środa, 24 lipca 2013

Rozdział 20 " One Moments "

                        * Następnego dnia *
Otworzyłam powoli swoje powieki. O dziwo, dzisiaj się wyspałam. Miałam nawet piękny sen z Niall'em. Heh, bez niego nie był by taki piękny. Podparłam się na łokciu i patrzyłam na twarze moich przyjaciół, którzy jeszcze spali. Popatrzyłam na zegarek, 9:16. Jeszcze wcześnie. Potarłam dłońmi oczy i wstałam cicho z łóżka. Podeszłam do szafy w celu wybrania sobie czegoś na dzisiejszy dzień. Od paru dni non stop świeciło słońce, co mnie bardzo dziwiło. Co się stało z tym starym zachmurzonym Londynem ? Nie to, żeby mi go brakowało. Wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej pokochałam Londyn teraz, kiedy jest taka ładna pogoda. W łazience umyłam się, przebrałam się i spięłam włosy w wysokiego koka.Wróciłam do pokoju. Zastałam w nim całujących się Kirę i Jared'a. Gdy usłyszeli otwierane drzwi, odskoczyli od siebie jak poparzeni.
- Oj sorry, nie chciałam wam przeszkadzać. - niebieskooką oblał rumieniec, ale i tak pokazała mi język na co moją reakcją był śmiech. Jared też się zaśmiał i przytulił do siebie Kire. Tak słodko ze sobą wyglądali !
- To co ? Idziemy na śniadanie ? Potem was oprowadze po Londynie i poznacie moich nowych przyjaciół. - zaproponowałam.
- Pewnie. - zgodzili się ochoczo.
- Ale ja najpierw musze się przebrać i umyć. - zaoponowała Kira.
- Ja też. - dołączył się do niej jej chłopak.
Umyli się i zeszliśmy na śniadanie. Zjedliśmy płatki z mlekiem i poszli się przebrać. Kira ubrała się fantastycznie, a Jared też ubrał się świetnie.
- Wow ! Wyglądasz ślicznie ! - powiedziałam do dziewczyny.
- Ej, a ja ? - " oburzył się " chłopak.
- Ujdziesz. - zażartowałam, a on wystawił mi język.
Zaśmialiśmy się w trójkę i wyszliśmy z domu, wcześniej powiadamiając moją mamę o naszych planach na dzisiaj. Najpierw pokazałam im Big Ben, a z nim od razu Tamizę i Tower Bridge. Poszliśmy na London Eye, a jako, że moja przyjaciółka  ma lęk wysokości, Jared trzymał ją cały czas za rękę. Pokazałam im jeszcze pare rzeczy i zabytków Londynu. Po tym wszystkim zdecydowaliśmy pójść do Starbucks'a na kawę. Podczas picia cały czas się śmialiśmy. W między czasie zadzwoniłam do Niall'a. Czekam. Sygnał. Jeden, drugi, trzeci. Poczta głosowa. " Pewnie nie słyszy telefonu. Na pewno oddzwoni. " - pomyślałam i wróciłam do stolika od którego przed chwilą odeszłam w celu wykonania telefonu. Nie myliłam się. Już po chwili mogłam czuć jak telefon wibruje w mojej kieszeni spodni.
- Halo ?
- Hej kochanie. Dzwoniłaś, coś się stało ? - spytał Niall.
- No hej. Nic tylko chciałam żebyśmy się teraz spotkali gdzieś żebyście mogli poznać Jared'a i Kirę. Macie czas ?
- Teraz ? Teraz jesteśmy w studiu i ćwiczymy... - zmieszał się mój chłopak. Co ćwiczyli ?
- Co ćwiczycie ? - zdziwiłam się.
- Powiem ci jak będziemy sami, dobrze ? To nie jest rozmowa na telefon. - zaproponował.
- No ok. To zadzwonisz jak będziecie mogli ?
- Pewnie. Muszę już kończyć. Pa, buziaki.
- No pa. - rozłączyłam się i westchnęłam.
- Rozmawiałaś z tym chłopakiem z którym wczoraj sms-owałaś w nocy ? - zapytała mnie Kira.
- Tak. Później go poznacie, obiecuje. - przyrzekłam im.
- Ok. A teraz może pójdziemy do domu i zamówimy pizze ? Zmęczyłem się już tym chodzeniem. - marudził Jared.
- Leń. - skomentowałyśmy.
- Ale wasz. - wyszczerzył się szatyn.
Udaliśmy się w stronę mojego domu. Gdy zaszliśmy czekała mnie niespodzianka.
- Kochanie, podejdź do mnie na chwilę. - zwróciła się do mnie mama. Posłusznie wykonałam polecenie. - Słuchaj, bo jest taka sprawa... Ja, tata i Tom jedziemy na Floryde do Miami na jakieś 2 - 3 tygodnie i wyjeżdżamy dzisiaj. Razem z dziadkami i ciocią, wujkiem i Sean'em oczywiście. - moje oczy zrobiły się wielkie jak spodki.
- Ale jak to ?! Przecież ja nawet z nimi długo nie pobyłam ! Mieli zostać na tydzień ! - krzyknęłam.
- Spokojnie, przyjadą jeszcze w tym roku. A na razie to dzisiaj o 23 mamy samolot. Idziemy się pakować. - pocałowała mnie w policzek i wyszła z pomieszczenia.
Ja bezwładnie opadłam na krzesło i patrzyłam się w podłogę. Podeszła do mnie babcia.
- Słońce, co się dzieje ? - spytała mnie czule, gładząc po policzku.
- Wyjeżdżacie dzisiaj... - szepnęłam.
- Nie martw się skarbie. Przyjedziemy jeszcze.
- Obiecujesz ?
- Obiecuje. A teraz idź na górę do Jared'a i Kiry. - pocałowała mnie w czoło i odeszła.
Wstałam z krzesła i udałam się do moich przyjaciół. Zamówiliśmy pizze, a do Niall'a wysłałam sms-a, żeby dzisiaj nie przychodzili. Jutro się zobaczymy. Była już 21. Pojechaliśmy odwieźć moją rodzinę na lotnisko. Pożegnaliśmy się z nimi i wróciliśmy w trójkę do domu. Wróciliśmy o 24. Zmęczeni, padliśmy na łóżka i zasnęliśmy w oka mgnieniu...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest już 20 :D Mam nadzieje, że się podoba, choć ja nie jestem z niego zadowolona ;/ Wiem, że strasznie nudny i wgl., ale nie martwcie się, w następnych rozdziałach będzie się działo :D Prosze o komentowanie.

Lots Of Love !

Klaudia <33

5 komentarzy:

  1. Extra!!
    Mam tylko nadzieję, że Niall jej nie oszukał./N
    zapraszam do mnie
    just-you-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże w godzinę przeczytałam wszystko *.* Ale Jareda i tej drugiej nie lubię -.- Niech oni gdzieś się ulotnią PROOOOSZĘ :)) ZAJEBIŚCIE PISZESZ ♥
    ~Olkaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, jaki świetny w godzinę przeczytałam wszystko *.* ALe Jareda i tej drugiej nie lubię -.- Niech oni się gdzieś ulotnią i nie wracają bo psuja opowiadanie PROOOOOOSZĘ :))))))) ZAJEBIŚCIE PISZESZ SŁONKO ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. ktoś napisał to samo co ja zaraz po mnie ;oo -.-

    OdpowiedzUsuń