sobota, 30 marca 2013

Rozdział 1 " One Moments. "

                                            
- Pasażerowie lotu 24 do Londynu proszeni są do odprawy ! - usłyszałam kobiecy głos.
- Córciu, chodź idziemy. - powiedziała mi mama i ruszyła przed siebie z tatą i moim młodszym bratem, Tomem.
- Już ide ! - pociągnęłam za sobą walizke i pobiegłam za moją rodziną. Udaliśmy się do odprawy, a potem już do samolotu. Byłam troche zdenerwowana. Nie lubie latać samolotem. Na szczęście nie robie tego często. Siedziałam już wygodnie w swoim fotelu w tej latającej machinie. Miejsce po mojej prawej stronie zajęła mama, a po lewej Tom. Już za chwile zmienie swoje otoczenie, życie, przyjaciół, szkołe... Ech, będzie ciężko. Ale jakoś dam sobie rade.
- Pasażerów bardzo prosze o zapięcie pasów. Za chwile startujemy. - z zamyśleń wyrwał mnie głos stiwardessy. Zrobiłam co kazała. Za chwile się zacznie... Najbardziej ze wszystkiego boje się startowania i lądowania. Niespodziewanie żołądek podszedł mi do gardła. Ej, nie byłam gotowa ! Na szczęście po chwili było już po wszystkim. Odetchnęłam z ulgą i włączyłam telefon. Założyłam słuchawki i puściłam sobie Ed'a Sheerana - Give my love. Ta piosenka zawsze pomagała mi się odprężyć. Już prawie odplywałam w kraine snu gdy Tomi wyrwał mi z ucha słuchawke.
- Ej ! - wysyczałam i zabrałam mu z ręki przedmiot.
- Melanie, nudzi mi się. - powiedział malec i spuścił głowe w dół. Zrobiło mi się troche głupio że tak na niego wyskoczyłam.
- Wiem. Mi też. Spróbuj zasnąć mały. Za pare godzin będziemy już w naszym nowym domku i nie będzie ci się nudziło. Poznasz nowych kolegów i będzie fajnie. - odparłam już łagodniejszym tonem.
- Tak myślisz ? - zwrócił głowe w moją strone i popatrzył na mnie swoimi dużymi, brązowymi oczami, które zaświeciły się radośnie.
- Tak. - zasmiałam się - A teraz idź spać. Mamy przed sobą długą i męczącą podróż.
       Chłopczyk spęłnił moją prośbe i ułożył się wygodniej w fotelu.
- Wiesz co Mel ? Fajna z ciebie siostra. - ziewnął, ale i tak zrozumiałam jego słowa.
- A ty jesteś najlepszym młodszym bratem na świecie. - pocałowałam go w policzek. Uśmiechnął się i nic więcej nie powiedział. Pewnie zasnął. Ma dar do szybkiego zasypiania, podobnie jak ojciec. Dopiero teraz przypomniałam sobie o rodzicach. Popatrzyłam na tate. Spał. Mama z resztą też. Postanowiłam, że pójde w ich ślady i usadowiłam się w fotelu tak, żeby dobrze mi się spało. Po chwili odleciałam do krainy Morfeusza...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej :D Jak się podoba ? Ten Imagin będzie miał pare części, ale nasz blondasek pojawi się już w drugiej. Pozdro ;**
Klaudia ;D

piątek, 15 marca 2013

Imagin z Harry'm


                                                                  Imagin z Harry'm
       Chodziłam sobie spokojnie po alejkach londyńskiego parku. Była jesień. Liście na drzewach już zmie- niały kolory i opadały na ziemie. Myślałam o tym jakie ja mam szczęście. Od dwóch lat chodze z Harry'm Styles'em, idolem nastolatek. Nie myślałam nawet, że go spotkam, a tu prosze ! Ale stało się... Jesteśmy szczęśliwi. Chłopcy nas we wszystkim wspierają. Już lepiej być nie może. Popatrzyłam na zegarek. Już 18 ? Długo już tutaj jestem. Powinnam wracać, zanim zaczną się martwić. Po 20 minutach doszłam do domu mojego i chłopaków. Już od progu powitał mnie zapach jedzenia. A dokładniej, pizzy. Pewnie Nialler był głodny, a im się nie chciało gotować. Lenie. Ale i tak ich kocham. Zdjęłam płaszcz i buty i udałam się w strone naszego jakże zacnego salonu. Jak przypuszczałam chłopcy zajadali się pizzą i grali w Fife.
    - Ekhem. - odchrząknęłam żeby mnie raczyli zauważyć. Od razu wszystkie oczy powędrowaly na moją osobe. Harry uśmiechnął się ukazując swoje urocze dołeczki.
- Cześć. Kiedy wróciłaś ? - zapytał Louis. No tak zapomniałam, że dla nich jestem niewidzialna.
- Przed chwilą. - odpowiedziałam i zajęłam miejsce obok Harolda. -  Nie mogliście mi coś zostawić ? - zapytałam zła patrząc na puste opakowanie po pizzy.
- Chcieliśmy, ale Niall się upierał, że późno wrócisz i pizza do tego czasu wystygnie. - oznajmił mi Zayn nie odrywając oczu od ekranu telewizora na którym grali z Liam'em mecz w Fifie.
    No tak.. dziękuje ci Niall. Wytknęłam chłopakowi język i zaczęłam bić go poduszką.
- Ej ! Co ty robisz ?! - wołał blondyn uciekając przede mną.
- A co nie widać ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Ej ! Spokój. Kotek uspokój się, zrobie ci naleśniki. - Harry odciągnął mnie od Niall'a i przytulił.
- Echh.. No ok. - zgodziłam się i razem z loczkiem udaliśmy się do kuchni. Usiadłam na blacie i czekałam aż moje danie będzie zrobione. Nie powiem jego propozycja mnie skusiła, bo kto jak kto, ale naleśniki to on robi świetne. Przyglądałam mu się cały czas. Musiał to wyczuć bo odwrócił się do mnie. Speszyłam się troche i odwróciłam szybko głowę. Podszedł do mnie i zrobił na mojej szyi malinke. Spodobało mi się to.
     - Harry przestań... Jestem głodna. - zaczęłam się śmiać i odciągać od siebie Styles'a.
- Ale ty jesteś taka piękna, że nie moge się powstrzymać . - mruczał mi do ucha. Jezu. On na mnie tak działa. Ten jego głos, piękne zielone oczy i to jaki jest sam z siebie.
- Nie podlizuj sie i wracaj do robienia mi naleśników.
- No ok... - widać było, że nie jest tym pomysłem zachwycony, ale spęłnił moje żądanie. Po 5 minutach mogłam już zacząć konsumować posiłek. Usiadłam przy i zaczęłam jeść, ale cały czas czułam na sobie wzrok Harr'ego.
- Wiesz... Może byśmy poszli jutro na kolacje do jakiejś restauracji ? - zapytał bawiąc się moimi włosami.
Przełknęłam ostatni kawałek i popatrzyłam na mojego chłopaka.
- Czemu nje ? - uśmiechęłam się.
- To świetnie. - ucieszył się i wpił w moje usta. Odwzajemniłam pocałunek, ale po chwili odsunęłam się od niego.
- Dziękuje za naleśniki. Były pyszne, z resztą jak zawsze. A teraz ide na góre. Zmęczyłam się. Dobranoc. - Schowałam naczynia do zlewu i pocałowałam lokowatego w policzek.
- Dobranoc. Wyśpij się.
      Posłałam mu promienny uśmiech i poszłam na góre do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi, zabrałam jakieś dresy i bluzke i ruszyłam w strone łazienki. Po 30 minutach wyszłam. Weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Nawet nie wiem kiedy, usnęłam...

* Następnego dnia * * Rano *
        Obudziłam się o 9 rano. Wstałam od niechcenia i poszłam w strone łazienki. Zrobiłam poranną toalete, ubrałam się w moje czarne vansy, bluzke w biało czarne paski i białe rurki. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Na dole zastałam już wszystkich domowników. Zdziwiłam się, bo oni rzadko tak wcześnie wstawali.
- Hej. Co wy tak wcześnie dzisiaj wstaliście ? - spytałam ich nalewając sobie soku poparańczowego do szklanki. Usiadłam na wolnym krześle obok Louis'a i upiłam łyk pomarańczowej cieczy.
- Za godzine mamy próbe. - odparł nasz Daddy.
- Naprawde ? Ja nic o tym nie wiedziałam. - rozejrzałam się zaskoczona po twarzach chłopaków i zatrzymałam się na Harry'm, który siedział na przeciwko mnie.
- Spokojnie, będziemy o 17 już w domu, a kolacje mamy na 19. Zdążymy. - uśmiechnął się i złapał moją ręke, która była położona na stole.
- No dobrze. Może się tu nie zanudze na śmierć. - zaśmiałam się, a reszta poszła w moje ślady.
- Chłopaki musimy się już zbierać. Za 30 minut mamy być w studiu.
- Ok. - odpowiedzieli zgodnie wszyscy, wstali od stału i ruszyli w kierunku drzwi. Poszłam za nimi.
- Tylko bądź tutaj grzeczna i nie rozmawiaj z obcymi. - rzekł Lou i posłaqł mi złośliwy uśmieszek. Pokazałam mu język i dałam całusa Harr'emu.
- No to pa. - pomachałam im i zamknęłam drzwi.
               " Zapowiada się nudny dzień... " - pomyślałam. Poszłam do kuchni i zaczęłam robić sobie śniadanie. Po chwili wzięłam talerz i usiadłam na kanapie w salonie. W telewizorze leciał akurat jakiś film więc postanowiłam obejrzeć. Moja przyjaciółka wyjechała do rodzinnego miasta więc byłam skazana na nude.

* Godzina 17 *
       Wybiła godzina 17. Nareszcie ! Chłopcy mają za chwile przyjechać. Poszłam na góre wybrać coś odpowiedniego do kolacji z Harry'm. Zdecydowałam się na granatową sukienke za kolano, granatowe szpilki i miętowy żakiet. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu.
- Wróciliśmy ! - wydarł się Zayn na cały dom. Szybko zbiegłam po schodach na dół.
- Musisz się tak drzeć ? - zapytałam go zła.
- Nie, ale było fajnie. - uśmiechnął się i pokazał mi język. Sprzedałam mu kuksańca. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra, ja ide się przyszykować na naszą kolacje. - powiedziałam do Harr'ego i wpiłam się w jego usta. Odwzajemnił pocałunek. Oderwałam się od niego i pobiegłam do swojego pokoju. Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, przebrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Włosy spięłam w koka. Wyglądałam nieziemsko. Spojrzałam na zegarek. Była 18.45. Zbiegłam na dół, gdzie czekać już mój ukochany loczek. Gdy mnie zobaczył, zaniemówił.
- Wow... Wyglądasz... Wyglądasz ślicznie. - zarumieniłam się. Podeszłam do niego i dałam mu buziaka. Uśmiechnął się.
- Ok. My wychodzimy ! - Krzyknął Harry.
- Nie wracajcie zbyt późno dzieciaki. - odparł na krzyk Herr'ego Louis. Pokazałam mu język i wyszliśmy. Po 15 minutach byliśmy w restauracji.
     Zaniemówiłam z wrażenia. Na środku sali stał jeden stolik na którym były płatki róż i świeczki dodające nastroju.
- Harry... Nie musiałeś... - zdołałam z siebie wydusić. Uśmiechnął się i odsunął mi krzesło. Usiadłam.  Po chwili podeszła do nas kelnerka i odebrała zamówienia.
- To jest piękne. Dziękuje ci Harry. - to mówiąc pocałowałam go.
- Nie masz za co. - wymruczał. Rozmawialiśmy tak dopóki nie przyniesiono nam zamówień. Zjedliśmy. Jedzenie było przepyszne. Po posiłku z głośników popłynęła wolna muzyka do tańca.
- Zatańczysz ? - usłyszałaqm zachrypnięty głos Styles'a. Bez słowa podałam mu ręke, a on porwał mnie i po chwili kołysaliśmy się w rytm muzyki. Jak muzyka się skończyła usiedliśmy znowu przy stoliku.
      Mój ukochany wstał, podszedł do mnie i klęknął na jedno kolano. Byłam zaskoczona. Złapał mnie za ręke i po paru sekundach zaczął swój monolog.
- [T.I] jesteś dziewczyną mojego życia. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi kiedy zgodziłaś się ze mną chodzić. Wiem, że ty jesteś tą jedyną. Caly czas o tobie myśle i nie potrafie myśleć o niczym innym. Uzależniłem się od Ciebie. Kocham cię i nie chce stracić. - Łza szczęścia spłynęła po moim policzku. To było piękne. - A więc... - wyjął z kieszeni swojej marynarki czerwone pudełeczko w kształcie serca. - ... Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz panią Styles ? - zapytał i otworzył pudełeczko. Pierścionek był śliczny. Nie namyślając się długo odpowiedziałam :
- Tak Harry... Zostane panią Styles. - wyciągnęłam przed siebie ręke aby mógł włożyć mi na palec pierścionek. Włożył go i uśmiechnął się ukazując swoje urocze dołeczki i patrząc mi głęboko w oczy. Złączyliśmy nasze usta w długim, namiętnym pocałunku.

* 2 lata później *
   Mieszkamy z Harry'm niedaleko chłopaków. Rok temu wzieliśmy ślub. Jest nam ze sobą dobrze. Mamy dwu-letnią córeczkę, Darcy. Jej chrzestnym jest Niall, a chrzestną Danielle. Harry bardzo nas kocha i okazuje nam to na każdym kroku. Ciesze się, że tak to się wszystko potoczyło. On jest mężczyzną mojego życia i tylko z nim chce być...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej ludzie ! :D Jak wam się podoba ten Imagin ? ;* Wiem troche długi, ale wena mnie naszła :D Jak czytasz to komentuj, choćby z anonimka. To dla mnie wiele znaczy. <3 

Klaudia Styles :PP