niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 9 " One Moments. "

        
        Vanessa jako jedyna wiedziała ile Niall dla mnie znaczył więc odwróciłam się w jej strone. One patrzyła na mnie z szeroko rozdziawioną buzią i tępym wyrazem twarzy. Była mega zdziwiona, jak ja. Spojrzałam na Horana, który najwidoczniej chciał zabić wzrokiem Louis'a, który drwiąco się uśmiechał.Co miała oznaczać mina blondyna ? Nie ważne, później będe się nad tym zastanawiać.
- C...co Nial... ma... zrobić ? - wydukałam w końcu. Brzmiało to prze komicznie, ale nie obchodzi mnie to.
- Pocałować cię. - wyszczerzył się Lou. - No dawaj Niall, bo poniesiesz kare. Przecież znasz zasady. - droczył się z Irlandczykiem.
- Znam. - blondyn popatrzył na niego spode łba i odwrócił się w moją strone. Widziałam, że jest zmieszany. - Musimy. - wyszeptał mi do ucha. Ja tylko pokiwałam głową. - Nie bierz tego do siebie. - powiedział jeszcze tylko i zaczął się do mnie przybliżać. Był coraz bliżej, a ja czułam jak szybko mi bije serce. Po chwili złączył nasze usta delikatnie. W moim brzuchu zatańczyło stado motyli. Oddałam mu lekko pocałunek. Robił to tak dobrze i czule... Oderwał się ode mnie i cały czar prysł, ale ja nadal czułam motyle w brzuchu. To były tylko 3 sekundy, ale najlepsze 3 sekundy mojego życia. Moje policzki płonęły. Popatrzyłam na Niall'a, który najwyraźniej unikał  mojego wzroku. Wtedy przypomniałam sobie, że nie jesteśmy tu sami. Obejrzałam twarze pozostałych wszyscy byli mocno zdziwieni tylko Tomlinson szczerzył się jak głupi do sera. Na domiar złego zaczął jeszcze klaskać. 2 minuty później dołączyli do niego Zayn, Harry i Liam. Piorunowałam ich z Horanem wzrokiem. Van się uśmiechała i patrzyła na mnie z miną typu " Chłopak się w tobie buja. Widać to gołym okiem. " . Moje kąciki ust uniosły się ku górze i zaczęłam się śmiać. W moje ślady poszła brunetka i Irlandczyk. Cała nasza 7 zwijała się ze śmiechu na podłodze. Nie wiem ile tak siedzieliśmy, ale jak się uspokoiliśmy to poczułam, że jestem strasznie głodna.
- Ej, chłopaki. Głodna jestem. - oznajmiłam im.
- Ja też. - poparła mnie brązowooka.
- I ja. - dołączył się do naszych narzekań Horan. Zaśmialiśmy się.
- Ty zawsze jesteś głodny. - zauważyłam.
- No fakt. - przyznał mi racje.
- Ja też bym coś zjadł. - dopowiedział Zayn. - Zamówmy pizze i chodźmy do nas do ogrodu popływać w basenie ! - przedstawił nam swój pomysł Mulat. Chętnie się na niego zgodziliśmy. Poszłyśmy z Van na góre do garderoby przebrać się w stroje, które Niall radził nam zabrać w razie czego. Tam moja przyjaciółka poruszyła temat pocałunku.
- Jak było ? - nie wytrzymała w końcu.
- Co jak było ? - oczywiście wiedziałam o co jej chodzi, ale chciałam, żeby się troche podenerwowała.
- No jak to co ? - udało mi się. - Pocałunek. Jak on całuje ?
- Bosko. - odparłam bez chwili wahania. - Czułam w brzuchu stado motyli. To było... magiczne. Przy nim czuje się wyjątkowo. - rozmarzyłam się.
- To cudownie ! - pisnęła. - Zaprosicie mnie na ślub co nie ?
- Dziewczyno ! - zaśmiałam się i ona też. Chwile milczałyśmy aż w końcu znalazłam idealny temat.
- A jak tam Harry ? - uśmiechnęłam się złośliwie choć ona nie mogła tego zobaczyć, bo byłam za parawanem.
- Harry ? On... On jest fajny. - zmieszała się co mi dało satysfakcje. Ubrałam na siebie ten strój http://www.lpp.com.pl/katalog/small/W1118-00X.jpg.
- Długo jeszcze ? - zadałam pytanie brunetce.
- Już jestem gotowa. - odpowiedziała na co ja wyszłam z za parawanu. Van była ubrana w ten strój http://www.lpp.com.pl/katalog/small/W1113-00X.jpg i podkreślał idealnie jej kształty.
- Wyglądasz super ! - oceniłam.
- Dzięki. Ty też. - odparła.
- Dzięki.
- Dziewczyny pizza przyszła ! - usłyszałyśmy głos Liam'a z dołu. Szybko zbiegłyśmy po schodach. Gdy chłopcy nas zobaczyli zaniemówili. Pierwszy odezwał się Louis.
- Wow... Wyglądacie... sexi... - przygryzł dolną wargę przez co dostał poduszką od pozostałej czwórki chłopaków.
- Opanuj dupe Tomlinson. Ty masz dziewczyne. - przypomniał mu Zayn. Lou się opanował, a my zachichotałyśmy.
- To idziemy nad ten basen czy nie ? - zniecierpliwił się Liam trzymający nasze jedzenie.
- Idziemy. - zadecydowałam i udałam się z Daddy'm do ogrodu. Za nami podążyła cała reszta...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Już dodałam. :D Uffff. W końcu ! Mam nadzieje, że się podoba. ;* Mam pomysł na następny już. ^^ Ale część 10 pojawi się tylko wtedy jak pod tą częścią będą 4 komy. W ogóle nie komentujecie, albo 1 czy 2 osoby... :( Spróbujcie mnie choć troche zrozumieć. Jak pod tą częścią będą 4 komentarze to w środe albo w czwartek się pojawi next.
Klaudia ♥

piątek, 26 kwietnia 2013

Rozdział 8 " One Moments. "

        
... Niall uciekał przed Louis'em, który gonił go z łyżką wykrzykując " Zjadłeś moją ostatnią marchewke ! Nie daruje ci tego ! ", Zayn bił poduszką Harry'ego wrzeszcząc " Mogłeś se kupić własny lakier, to był mój ostatni ! Patrz na moje włosy ! Ty zdrajco, jak mogłeś ?! " , za to Liam próbował wszystkich uspokoić przez co dostał pare razy poduszką od Malika i był opryskany wodą z pistoleta na wode, który Louis trzymał w ręce i mierzył w Horana. W dodatku wszędzie panował niezły bałagan. Spojrzełyśmy po sobie i wybuchłyśmy niepochamowanym śmiechem. Chłopcy wtedy spojrzeli w strone drzwi. Gdy nas zobaczyli odruchowo się uspokoili i zmieszani patrzyli w podłoge oprócz oczywiście Daddy'iego, który był nam wdzięczny.
- No nareszcie ktoś ich uspokoił ! Dziękuje dziewczyny, jesteście aniołami. To są jakieś zwierzęta ! Z nimi się żyć nie da. - wyżalał nam się Payne, a my jeszcze bardziej zaczęłyśmy się śmiać. Spojrzał na nas i zrobił mine typu " Foch ", odwrócił głowe i założył ręce na piersi.
- Eee...To, ten... Jak długo tam stoicie ? - jąkał się blondas. Ślicznie wyglądał jak tak się rumienił. Popatrzyłyśmy na siebie.
- Nie. - odezwałam się w końcu. - Od jakiś 2 minut. Tak fajnie było patrzeć jak 5 naszych idoli się wygłupia. - przypomniałam sobie obraz z przed kilku minut i znowu wybuchłam śmiechem. Vanessa z resztą też. Niall rozglądał się zakłopotany po twarzach przyjaciół. Po 5 minutach się opanowałyśmy, a oni troche ochłonęli.
- Ok no to nie będziecie chyba tak stały na zewnątrz. Wejdziecie do środka. - zaprosił nas Hazza. Posłusznie przeszłyśmy przez próg ich domu i uśmiechnęłyśmy się promiennie. Wtedy do mnie doszło, że jeszcze nie przedstawiłam mojej nowej przyjaciółki nikomu z chłopaków. Choć ja sama znałam tylko Niall'a to czułam się zobowiązana ich ze sobą zapoznać.
- Ekhem. - odchrząknęłam i wszystkie oczy zwróciły się na mnie. - To jest Vanessa, moja nowa przyjaciółka i sąsiadka. - tu pokazałam na brunetke stojącą obok mnie. - Jest waszą fanką podobnie jak ja. Tu spojrzałam na Irlandczyka. Chłopak w mig pojął o co chodzi.
- Chłopaki to jest moja nowa przyjaciółka Melanie. - zaczął i wskazał na mnie. - A to jest ta jej przyjaciółka Vanessa. - uśmiechnął się do nas.
- Cześć. - przywitałyśmy się i odwzajemniłyśmy gest Niall'a.
- Hej. - odpowiedzieli nam przyjaciele blondyna. Widziałam, że Harry cały czas patrzy na Van, a ona nie może od niego wzroku oderwać. To było słodkie.
- Ty jesteś ta Melanie ? - zagadnął mnie Louis. Pokiwałam głową na tak. - Niall cały czas o tobie opowiadał. - nieco zdziwiona i rozbawiona spojrzałam na Horana, który patrzył na Tomilsona tak, że gdyby wzrok mógłby zabijać już by padł trupem.
- Naprawde ? To miłe... - speszyłam się lekko i spuściłam głowe w dół.
- To co ? Chodźcie do salonu. - powiedział Zayn. Posłusznie ruszyliśmy za nim. Odwrócił się do nas z chytrym uśmiechem. Oni mają szalone pomysły więc się troche przestraszyłam. - Gramy w butelke. - oznajmił.
- Ok. - wyszczerzył się Harold. No tak... - Co wy na to dziewczyny ? - spytał. Zmierzyłyśmy się wzrokiem i uśmiechnęłyśmy się od ucha do ucha.
- Pewnie. - odparłyśmy chórem.
- Świetnie ! To ja ide po butelke. - Irlandczyk wyszedł, a my rozsiadłyśmy się na podłodze z chłopakami. Zaczęłyśmy z Van ze sobą szeptać aby inni nas nie usłyszeli.
- Boje sie... Oni mogą mieć szalone pomysły. - szepnęłam jej na ucho.
- Noo. - przytaknęła. - Jakoś to przetrwamy. Będzie dobrze. - umilkłyśmy jak uśmiechnięty od ucha do uch blondyn wkroczył do pomieszczenia z pustą butelką w ręce.
- Mam. - oznajmił. - Ok, ja zaczynam, bo to ja przyniosłem butelke. - usiadł między mną, a Zayn'em. Zakręcił plastikowym przedmiotem. Wypadło na Van. - Pytanie czy wyzwanie ?
- Pytanie. - rzuciła.
- Którego z nas najbardziej lubisz ? - złowieszczo się uśmiechnął.
- Harry'ego. - odpowiedziała bez chwili wahania. Zauważyłam jak loczek triumfująco się uśmiecha. - Teraz ja. - Wypadło na Liam'a. - Pytanie czy wyzwanie ?
- Wyzwanie. - wybrał.
- Weź do ręki łyżke. - Haha ! Ta to jest wredna. Daddy'iemu zbladła mina, ale poszedł do kuchni i otworzył szuflade. Po chwili wrócił z metalową rzeczą w ręku i miną jakby się zaraz miał rozpłakać. Brunetka ulitowała się nad nim i pozwoliła mu już ją odłożyć. Chłopak nie dał się długo prosić i po 30 sekundach znów siedział na dywanie i kręcił butelką. Siedzieliśmy i graliśmy jakieś 2 godziny. Teraz wypadło na Niall'a.
- Pytanie czy wyzwanie ? - zadał pytanie Mr. Carrot.
- Wyzwanie. - Louis uśmiechnął się złowrogo co nie świadczyło nic dobrego. Miałam straszne obawy i nie wiem jak, ale potwierdziły się one gdy Tomlinson rzekł :
- Pocałuj Melanie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uffff, udało się ! :D I jak ? Moim zdaniem ta część jest koszmarna. ;( Kolejna będzie za tydzień albo za 3 dni. Nie wiem jeszcze... Mam do was prośbe. Komentujcie, bo mi na tym bardzo zależy i motywuje do pracy. ♥ Bardzo się staram, a mało osób zostawia po sobie jakikolwiek ślad. Także bardzo prosze. :)
Klaudia ;*
P.S. Za wszystkie błędy przepraszam ! <33

wtorek, 23 kwietnia 2013

Libster Awards ♥

                                                   Libster Awards ♥

Jak się już pewnie domyślacie dostałam nominacje do Libster Awards. Bardzo dziękuje dziewczynie, która mnie nominowała. Jestem strasznie wzruszona. Nie myślałam, że kiedykolwiek będe nominowana. ♥ Jak widać marzenia się spełniają. :) Ok teraz odpowiem na pytania, a potem przedstawie wam nominowane przeze mnie blogi. <33

Pytania :
1.Ile masz lat ?
Mam 11 lat, ale w sierpniu skończe 12 ( wiem mało :( )
2.Ulubiona kreskówka z dzieciństwa?
Garfield ;DD

3.Ulubiona piosenka.
One Direction - Moments ♥ ( Jej przekazanie <czyli tekst> jest piękne ;** )

4.Dlaczego stałaś się Directionerką?
Sama nie wiem... To zaczęło się od usłyszenia WMYB. Potem dowiedziałam się nieco więcej o nich i tak jakoś samo wyszło. :D

5.Kogo najbardziej lubisz z One Direction?
Harry'ego <69 Ale kocham wszystkich :)

6.Które powiedzenie chłopców najbardziej lubisz ?
" Vas Hapennin ?! :D " Zayn'a. :) Ale uwielbiam też cytat Louis'a "
Żyj chwilą bo wszystko inne jest niepewne " ♥

7.Od kiedy jesteś Directionerką?
Od 6 maja 2012 roku ;**

8.Ulubiona książka.
" Siła marzeń. Życie w One Direction. "

9.Którą z dziewczyn chłopaków najbardziej lubisz?
Uwielbiam wszystkie, ale najbardziej Dan. :)

10.Czy wstydzisz się tego, że jesteś Directionerką?
Nie. Nigdy się tego nie wstydziłam i nigdy się tego nie będe wstydziła. 

11.Miałaś już kiedyś blogi?
Nie. To jest mój pierwszy. ☻


Nominowane przeze mnie blogi :

1. http://szalonepisarki-imaginy.blogspot.com/
2. http://they-are-my-one-direction.blogspot.com/
3. http://yourhandfitsinmy.blogspot.com/2013/01/rozdzia-ii-czesc-i.html
4. http://zaynsterowa.pinger.pl/

5. http://one-direction-opowiadanie69.blogspot.com/

6. http://imagineonedirection1663.blogspot.com/
7. http://bloogonedirectionfordirectioners.blogspot.com/
8. http://1dismydreampin.blogspot.com/
9. http://hi-we-are-1d.blogspot.com/
10. http://opowiadania123913.blogspot.com/
11.http://i-just-call-to-say-iloveyou.blogspot.com/


Gatuluje wszystkim nominowanym ! ♥
PYTANIA DLA BLOGÓW

1.Ile masz lat ?
2.Ulubiona kreskówka z dzieciństwa?

3.Ulubiona piosenka.

4.Dlaczego stałaś się Directionerką?

5.Kogo najbardziej lubisz z One Direction?

6.Które powiedzenie chłopców najbardziej lubisz ?

7.Od kiedy jesteś Directionerką?

8.Ulubiona książka.

9.Którą z dziewczyn chłopaków najbardziej lubisz?

10.Czy wstydzisz się tego, że jesteś Directionerką?

11.Miałaś już kiedyś blogi?
Regulamin:


                                                                          
Nominacja do Libster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za " Dobrze Wykonaną Robotę ". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów ( informujesz ich o tym ) i zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga , który Ciebie nominował.

  Wasza kochana Klaudia ;**

niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 7 " One Moments. "

                                            
* Następnego dnia *
      Wstałam o 8.00. O 10 mamy być u chłopaków więc fajnie. Zwlokłam się z łóżka, wzięłam ciuchy i udałam się do łazienki. Poranna toaleta zajęła mi 30 minut. Pomalowałam lekko rzęsy czarnym tuszem i ubrałam się w http://www.faslook.pl/collection/-8643/#. Zeszłam na dół do kuchni. Zastałam tam tylko Tom'a więc to było lekko podejrzane. Patrzyłam na małego nieufnie przyrządzając płatki z mlekiem. Mój brat uniósł głowe z nad telewizora i popatrzył na mnie swoimi dużymi oczami.
- Mi też zrób ! - krzyknął.
- Pfff ta jasne. Nie umiesz sam ? - spytałam ironicznie. Tego dnia nikt mi nie mógł zepsuć.
- Proooooooszeeeeeeeee ! - błagał i zaczął skakać w okół moich nóg.
- No ok. - zaśmiałam się.
- Super ! Jesteś najlepszą siostrą pod słońcem !
- Wiem. - odparłam z miną typu " Poker Face ". Pobiegł dalej sie bawić, a ja robiłam mu śniadanie. Po 2 minutach weszłam do naszego salonu i postawiłam miske dla Tommi'ego na stole, a sama zaczęłam jeść. To będzie fantastyczny dzień. Zobacze Niall'a, poznam reszte zespołu, bardziej się zaprzyjaźnie z Vanessą... Tak to będą boskie 24 godziny. Skończyłam jeść jak z resztą i mój brat. Zaniosłam naczynia do zmywarki i wróciłam na kanape. Oglądałam 4fun.tv. Nic ciekawego nie leciało, ale nie miałam nic lepszego do roboty. O 9.30 na dół zeszli moi rodzice. Tata w pidżamie, a mama jak zwykle świeża i umyta. Miała już nawet na sobie ciuchy co ostatnio nie zdarzało się często.
- Hej. - przywitałam się z nimi i uśmiechnęłam się. Odpowiedzieli mi tym samym.
- Witaj córeczko. - odpowiedział mój rodziciel.
- Cześć kochanie. - odparła moja rodzicielka. - Jakie palny na dziś ? - dodała nalewając sobie kawy do filiżanki.
- Przecież dzisiaj idziemy z Vanessą do chłopaków. - byłam lekko zdziwiona. Przecież mama o tym wiedziała.
- A no tak. - przypomniała sobie. - Przepraszam Melanie. Wczoraj się tyle działo, że zapomniałam. Ta Vanessa to sympatyczna dziewczyna.
- No tak. Bardzo się polubiłyśmy. - rzuciłam.
- Matt i Tommy się też bardzo polubili. Jej rodzice to bardzo fajni ludzie. - patrzyła na mnie i popijała kawe z filianki. Rozmawiałyśmy tak dopóki nie przerwał nam dzwonek do drzwi. Przekonana, że to moja nowa przyjaciółka ruszyłam otworzyć. Nie myliłam się. Stała w progu promienna jak nigdy. Była ubrana w http://www.faslook.pl/collection/3-821/. Wyglądała ślicznie.
- Siemka kochana. - przywitała się ze mną.
- No hej misiek. - odparłam. - Mamo ja wychodze ! - wzięłam torbe i wyszłam. Cała droga zeszła nam na gadaniu o tym jaka będzie reszta zespołu i jak tam będzie. Cały czas się śmiałyśmy i wygłupiałyśmy. Buzia nam się nie zamykała ani na chwile. Po 15 minutach byłyśmy pod domem One Direction. Bałam się co tam moge zobaczyć. Niepewnie zapukałam. Nic. Ponowiłam czynność. Znowu nic. Uchyliłam lekko drzwi wielkiej posiadłości. Brunetka dała mi znak abym jeszcze bardziej je otworzyła. Zrobiłam to co mi kazała. Po chwili drzwi były otwarte na oścież. To co tam zobaczyłyśmy przeszło najśmielsze oczekiwania moje i Vanessy...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jak ? :DD Postanowiłam potrzymać was troche w niepewności ^^ Zła ja ;D Następny będzie dopiero za tydzień. Komentujcie, bo to strasznie motywuje. <3
Klaudia ;P

sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 6 " One Moments. "

Razem z Vanessą udałyśmy się bo mojego pokoju. Po chwili siedziałyśmy już u mnie na łóżku i gadałyśmy.
- Opowiedz mi coś o sobie. - zagadnęłam ją. Po chwili poprawiłam się. - Oczywiście jeśli masz ochote.
- Ok. - roześmiała się. - Pochodze z LA. Do Londynu przeprowad
ziliśmy się jak miałam 12 lat, a Matt 2. Miałam w życiu dwóch chłopaków. Aktualnie jestem singielką. Kocham One Direction, ale nigdy ich nie poznałam choć to moje marzenie. - zauważyłam, że dziewczyna jest smutna, a moje oczy rozbłysły figlarnie. Moge ją z nimi poznać... Czemu nie ? - Co sie tak szczerzysz jak głupi do sera kiedy ja ci mówie o moim nieszczęściu ?! - zrobiła mine ala foch. Zaczęłam się śmiać.
- Moge cie z nimi poznać... - jej oczy rozbłysły. - Pierwszego dnia jak tu przylecieliśmy z Florydy to poszłam do Nando's. Tam poznałam Niall'a. Zaprzyjaźniliśmy się. - uśmiechnęłam się na wspomnienie tamtego dnia. - I... Moge ci zaufać ? - spojrzałam na nią. Pokiwała twierdząco głową. - Chyba się w nim zakochałam. - czekałam na jej reakcje.
- Naprawde ?! To cudownie !!! Tak ci zazdroszcze ! Serio mogłabyś mnie z nimi poznać ? To bomba ! - ekscytowała się. - Oczywiście nie powiem tego nikomu. Zawsze dotrzymuje obietnic.
- Dziękuje. - zaczęłyśmy rozmawiać na różne tematy. Była strasznie fajną dziewczyną i też nieco zwariowaną jak ja. Przerwał nam dzwonek mojego telefonu. Odebrałam nie patrząc kto to.
- Hallo ? - powiedziałam do komórki.
- Cześć Melanie. - usłyszałam melodyjny głos Irlandczyka. Chwilowo nogi miałam jak z waty. Vanessa wpatrywała się we mnie ciekawie.
- Hej. - odparłam. - Czemu dzwonisz ? Miałeś być w studiu z chłopakami. - odruchowo popatrzyłam na moją nową przyjaciółke, która nie dowierzała w to co usłyszała, ale była cicho.
- Mamy krótką przerwe. Słuchaj... Nie miałabyś ochoty pojechać jutro do mnie ? Poznałabyś reszte chłopaków i w ogóle... - jąkał się co było urocze w jego wykonaniu.
- No pewnie. A mogłabym zabrać ze sobą koleżanke ? Jest waszą fanką... - Bingo ! Akurat trafiła się okazja, żeby zabrać Van do tych wariatów.
- Oczywiście, weź ją ! Skoro to fanka to tym lepiej. - odetchnął z ulgą. - Słuchaj musze kończyć, bo Paul nas woła. Pa, do jutra !
- Do jutra. - pożegnałam się i rozłączyłam połączenie. Dopiero wtedy spojrzałam za siebie. Brunetka miała rozdziawioną buzie i oczy wielkie jak spodki.
- Zabieram cie jutro do domu One Direction ! - oznajmiłam. Ta natychmiast zaczęła piszczeć. Rzuciła mi się na szyje i dziękowała. Gadałyśmy sobie tak jeszcze przez 2 godziny. Zeszłyśmy na dół gdzie moi rodzice i Tommy już się żegnali z nowo poznanymi sąsiadami.
- Jutro my zapraszamy do nas na kawe. - powiedziała mama Vanessy.
- Z miłą chęcią przyjdziemy Natasho. - oznajmiła moja rodzicielka. Spojrzałyśmy po sobie z brunetką. Ona prawie natychmiast podeszła do mamy i zaczęła namawiać ją żeby ją puściła ze mną do Niall'a i reszty chłopaków. Ja moją też namawiałam. Obie kobiety westchnęły i ustąpiły. Krzyknęłyśmy z radości i rzuciłyśmy się sobie w ramiona. Wymieniłyśmy się z Van numerami telefonu. Pożegnałyśmy się i cała nasza rodzina zabrała się za sprzątanie. Po tej czynności poszłam na góre się umyć. Poszło mi to szybko. Westchnęłam głęboko i opadłam ciężko na łóżko. Po 10 minutach leżenia odpłynęłam w objęcia Morfeusza...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej kotki ! ;33 Dawno nie pisałam, ale nie moge wchodzić. :CC Wchodze tylko jak mamy nie ma czyli baaaaardzo rzadko. Przepraszam, że taki krótki. ♥ Następny będzie dłuższy. :D Piszcie w komach co sądzicie o tej części. Jutro może będzie następna. Kocham Was ! ♥
P.S. Za wszystkie błędy przepraszam ! I komentujcie bo to strasznie motywuje ! :33
Klaudia <69

sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 5 " One Moments. "

                                                       
           Obudziłam się o 10. Wyspałam sie jak nigdy. Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Umyłam się, ubrałam w niebieską bluzke na ramiączkach z napisem " Free ", krótkie jeansowe spodenki, niebieskie vansy, a włosy pozostawiłam rozpuszczone. Rzęsy pomalowałam tuszem i przeciągnęłam usta błyszczykiem. Czyli jak zawsze. Zeszłam na dół gdzie był już tata i Tommy.
- Gdzie mama ? Śpi jeszcze ? - zapytałam dwa razy.
- Pojechała na zakupy do Tesco. Powinna za chwile być, bo już jej od godziny nie ma. - odparł mój rodziciel.
- Aha. Czyli nie ma nic w lodówce ?
- Nie. Tom wszystko zjadł. - spojrzałam na mojego młodszego brata, który szczerzył się do mnie. Posłałam mu złowrogie spojrzenie i nalałam do szklanki soku jabłkowego, bo niestety pomarańczowego zabrakło.
Usiadłam na kanapie w salonie i czekałam na mame z zakupami. Nie czekałam długo, bo po chwili srebrna toyota zaparkowała pod domem. Poderwałam się z kanapy i ruszyłam szybkim krokiem do pojazdu aby jej pomóc wnosić zakupy. Zastałam ją zmagającą się z dwiema wypchanymi po brzegi torbami na zakupy.
- Czekaj, pomoge ci. - zaproponowałam i wzięłam od niej jedną torbe.
- Dziękuje. - posłała mi ciepły uśmiech, który odwzajemniłam. Zaniosłam szybko torbe do kuchni i zaczęłam wszystkie produkty chować do szafek. Po chwili dołączyła do mnie mama i zaczęła robić to samo co ja.
- Jakie plany na dziś ? - spytałam podczas gdy ja zaczęłam sobie robić kanapki na śniadanie.
- Nijakie. Niall ma próbe z zespołem i nie możemy się spotkać, jesli o to ci chodziło. - ba ! Na pewno jej o to chodziło. - Dzisiejszy dzień pewnie spędze w domu. Popływam w basenie, pooglądam telewizje... - mówiłam w trakcie konsumowania mojego posiłku.
- Aha. To dobrze. Spędzimy troche czasu razem. Jak rodzina. - rozpromieniła się. Zjadłam, a naczynia wstawiłam do zmywarki. Udałam się do sąsiedniego pomieszczenia i usiadłam na kanapie. Włączyłam 4fun.tv. Leciało akurat One Direction - Gotta Be You. Zostawiłam i zaczęłam słuchać. Musze przyznać, że mają ogromny talent. Piosenka się skończyła, a ja znów zaczęłam myśleć o Niall'u. Niestety moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Mama robiła sałatke w kuchni, tata czytał gazete, a Tommy bawił się u siebie w pokoju. Postanowiłam otworzyć.  Ruszyłam swoje cztery litery z kanapy i udałam się w strone naszych drzwi wejściowych. Przyciągnęłam je do siebie i wtedy moim oczom ukazała się dość miło wyglądająca rodzina. Był w niej dość przystojny facet około 40 lat tak jak mój tata. Kobieta z krótkimi włosami, blondynka o przemiłym uśmiechu. Dziewczyna, brunetka z długimi do pasa włosami, prostymi. Wyglądała na moją rówieśnice. Uśmiechała się tak samo miło jak jej matka. I był jeszcze mały chłopak. Również wyglądał jak rówieśnik Tommiego. Uśmiechnęłam się do nich.
- Dzień dobry. - przywitałam się grzecznie. W tym momencie po schodach zbiegł mój braciszek głośno krzycząc. Tata biegł za nim i się śmiał. Mama najwyraźniej też jakoś przeszła na góre z kuchni, bo szła za nimi i próbowała ich uspokoić. Zaczęłam się śmiać. Goście również i wtedy moja jakże kochana rodzinka zauważyła nas. Tom zrobił wielkie oczy, tata od razu spoważniał, a mama wyglądała na zażenowaną. Podeszli do miejsca w którym stałam.
- Witam. Mam na imię Lisa Glee. To jest mój mąż Nathan. - blondynka o przemiłym uśmiechu wskazała na wysokiego mężczyzne. Bruneta. - A to są moje dzieci, Vanessa i Matt. - tym razem wskazała na dwoje mniejszych dzieci. Tom rozszerzył jeszcze bardziej oczy w których dało się dostrzec iskierki ciekawości. - Mieszkamy koło państwa, a wy jesteście nowi więc chcieliśmy się przywitać i zapoznać.
- Dzień dobry. - moja rodzicielka uśmiechała się ciepło do naszych nowych sąsiadów. - To bardzo miło z waszej strony. Prosze wejść. - zrobiła im miejsce, a oni posłusznie weszli. - Prosze do salonu. Poznamy się troche. Kawy, herbaty ? - moja mama nie wiedziała jak im dogodzić. Na Florydzie ludzie nie byli aż tacy mili.
- Herbaty dla mnie i Nathana. - odparła pani Glee. Podczas gdy rodzice moi i Vanessy rozmawiali między sobą, a Tom zaczął rozmawiać z Mattem i zabrał go do swojego pokoju ja postanowiłam się zaprzyjaźnić z moją nową sąsiadką.
- Hej. Jestem Melanie. Może pójdziemy do mnie na góre ? - spytałam brunetke.
- Ładne imie. Ok. Chodźmy. - odparła i razem udalyśmy się do mojego pokoju...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miał być troche inny, ale wyszedł by za długi. :D Mam nadzieje, że się podoba. Następna część pojawi się dzisiaj wieczorem albo za tydzień w piątek. <3 Jak czytasz to skomentuj z anonimka choćby. Bo w ogóle nie komentujecie i nie wiem sama dla kogo to wszystko pisze i staram się zdążyć na czas. :(       Pozdrawiam
Klaudia ;**

piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 4 " One moments. "

                                                           
      Mój budzik obudził mnie o 9 rano. Wstałam z łóżka, zabrałam z szafy ubrania i udałam się do łazienki. Jak zwykle poranna toaleta zajęła mi 30 min. Ubrałam na siebie krótkie jeansowe spodenki, białą bluzke na ramiączkach z flagą Ameryki i niebieskie conversy. Moje długie włosy spięłam w wysokiego kucyka, rzęsy lekko pomalowałam tuszem, a na usta nałożyłam błyszczyk. Gdy skończyłam zeszłam na dół do kuchni zrobić sobie śniadanie. Wszyscy jeszcze spali. Może to i dobrze ? Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam sobie sok pomarańczowy, który po chwili nalałam do szklanki. Upiłam łyk pomarańczowej cieczy i zaczęłam wyciągać produkty do zrobienia tostów na blat kuchenny. Wszystko już zostało wyciągnięte więc zaczęłam przyrządzać mój posiłek. Po paru minutach był już gotowy. Zabrałam talerz z jedzeniem  i szklanke mojego soku i usadowiłam się na kanapie w salonie. W czasie konsumowania tego jakże pysznego śniadania i oglądania telewizji zastanawiałam się jak będzie wyglądał dzisiejszy dzień. Jako jedna z nielicznych dziewczyn miałam okazje go poznać jako człowieka, a nie jako tylko Niall'a Horana, idola nastolatek i 1/5 zespołu One Direction. Los dał mi tą szanse i nie zamierzam jej przepuścić. Zanim się obejrzałam była już 10.40. Trzeba było się zbierać skoro na 11 miałam być w Nadno's. Włożyłam naczynia z zmywarki i już miałam zacząć pisać rodzicom wiadomość kiedy do kuchni weszła mama jeszcze w szlafroku.
- Cześć mamuś. - przywitałam się i pocałowałam ją w policzek. - Co tak późno dzisiaj wstałaś ?
- A wiesz, byłam zmęczona. - odparła i się uśmiechnęła.
- Ja już będe wychodziła, bo za 15 minut mam być pod Nando's. Dobrze ? - spytałam i nie czekając na odpowiedź ruszyłam w strone drzwi. - Ok, dzięki ! Nie wiem kiedy wróce do domu.
- Baw się dobrze. - usłyszałam jeszcze jej głos gdy już stałam na progu. Uśmiechnęłam się i zamknęłam za sobą drzwi domu.
        Podczas drogi do miejsca spotkania mojego i Niall'a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Myślałam o dniu. Będzie świetnie poznam troche bardziej Londyn i tego przeuroczego Irlandczyka. Już na samą myśl o nim oblewam się rumieńcem. Chyba się w nim zakochałam... Nie, to nie może być prawda. Znam go dopiero jeden dzień. Ale gdy zobaczyłam go przed Nadno's czekającego na mnie nie byłam już tego taka pewna. Podeszłam do blondyna z uśmiechem od ucha do ucha. Chłopak był w znakomitym humorze i również obdarzył mnie uśmiechem.
- Cześć księżniczko. - przywitał się. Pod wpływem jego głosu zarumieniłam się.
- Eee, Hej. - odparłam. Ruszyliśmy przed siebie. - Co mi na początku pokażesz ? - spytałam po chwili.
- Najpierw pójdziemy pod Big Bena, później na Tower Bridge,  potem London Eye i na koniec Hyde Park. Oczywiście jest tego o wiele więcej, ale nie zdążymy wszystkiego zobaczyć. Sam Hyde Park jest ogromny więc wiesz... - wytłumaczył mi wszystko Nialler.
- Oczywiście, rozumiem. - kącki moich jak i jego ust uniosły się ku górze.
     Szliśmy tak, rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się. Pod Big Benem zrobiliśmy mase śmiesznych zdjęć. Za to na London Eye było cudownie. Panorama Londynu była piękna. Irlandczyk pokazywał mi z góry dużo miejsc. Widzieliśmy dosłownie wszystko. Czułam się jak ptak będąc tak wysoko nad ziemią. Tower Bridge jest wielki. Tamiza jest strasznie szeroka. Musze przyznać, że czułam się tam jak taka mała mrówka. Na koniec Hyde Park. Tego nie da się opisać słowami. Wypożyczyliśmy z blondaskiem rowery i jeździliśmy po całym parku. Dużo fontann, zadbane drzewa, krzewy i kwiaty. Z Niall'em czułam się strasznie swobodnie. Czas leciał strasznie szybko i nim się obejrzeliśmy staliśmy już pod drzwiami mojego domu.
- Było świetnie. Nigdy się tak dobrze nie bawiłam. - promiennie się do niego uśmiechałam. Ten dzień moge spokojnie zaliczyć do najlepszych w swoim życiu.
- Ja też się dobrze bawiłem. Powinniśmy to kiedyś powtórzyć.
- Zdecydowanie. Masz jutro czas ?
Chłopak posmutniał.
- Jutro mamy być w studiu nagrać jakąś piosenke. Przepraszam, ale nie dam rady się wyrwać. - również posmutniałam.
- Trudno. Umówimy sie jeszcze na taki wypad. - Niall znowu odzyskał humor.
- Kiedy tylko chcesz.
- Ja już musze iść. Jest troche późno. - odparłam. Nie chciałam się z nim rozstawać i on chyba ze mną też nie. - Pa.
- Cześć. - pocałował mnie delikatnie w policzek. To był tylko policzek, ale w moim brzuchu zatańczyło stado motyli. Spłonęłam rumieńcem i patrzyłam za odchodzącym chłopakiem. Tak. Teraz już wiem, że jestem w nim zakochana. Po minucie zniknął za zakrętem więc weszłam do domu. Moja rodzicielka wyszła z salonu.
- Czy to był Niall Horan ? Ten chłopak z zespołu One Direction ? - zapytała mnie.
- Tak. Mamo czy ty nas podglądałaś ?
- Ja ? Nie. Tylko chciałam sprawdzić kwiatki na parapecie w kuchni i zobaczyłam was. Ale nie podglądałam, słowo daje. - odparła i położyła swoją dłoń w miejscu gdzie powinno być serce.
- Ok, ok. - zaśmiałam się i zabrałam jabłko. - Ide na góre. Jest już 20, a ja jestem strasznie zmęczona.
- Już idziesz spać ? To w takim razie naprawde musiał być wykańczający dzień. Dobranoc. Wyśpij się dobrze. - obdarzyłam ją uśmiechem i udałam się do swojego pokoju. Poszłam do łazienki i p 30 minutach wyszłam z niej. W swoim pokoju położyłam się na łóżku i wspominając dzisiejszy dzień, odpłynełam w kraine Morfeusza...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jak tym razem ? Podoba się ? :D Nie miałam pomysłu i pisałam na szybko więc przepraszam za błędy. Bardzo, ale to bardzo prosze o komy. <3 To dla was tylko chwilka, a dla mnie wiele znaczy, bo wiem, że ktoś czyta moje wypociny. Następny rozdział może ukaże się jutro. Bay ;**

wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 3 " One Moments. "

         Byłam coraz bliżej stolika przy którym siedział Niall. Byłam zdenerwowana. Nigdy nie rozmawiałam z aż tak sławną gwiazdą. Ba ! Nigdy nie rozmawiałam z żadną gwiazdą. Stanęłam tuż przy stoliku w bezpiecznej odległości od chłopaka. Z mocno bijącym sercem zaczęłam swoją " przemowe ".
- Emm... Hej. Wiesz... Jestem tu nowa, dopiero się wprowadziłam i nie wiem co tu warto zamówić. Kasjerka powiedziała, żebym się ciebie poradziła, bo jesteś tu stałym klientem... - mówiłam wszystko co mi ślina na język przyniosła. Jego oczy przeszywały mnie na wylot, ale na szczęście uśmiechał się. Na szczęście się uśmiechał ? Co ja mówie ! Pewnie ma mnie za kompletną idiotke... Mimo wszystko nie mogłam już teraz stchurzyć. - Co tutaj mają wartego spróbowania ? Doradzisz ? - zakończyłam szybko. Czułam jak płoną mi policzki.
- Pewnie. Siadaj. - odpowiedział i wskazał krzesło obok. Zawachałam się, ale w końcu usadowiłam swój zacny tyłek na siedzeniu. - Może zacznijmy od tego jak się nazywasz. Jestem Niall, Niall Horan, a ty ? - i znów ten jego uśmiech. Był uroczy.
- Wiem kim jesteś. - odparłam pospiesznie. Jeszcze by tego brakowało, żeby mnie uznał za jakąś niedorozwiniętą. - Jestem Melanie... Melanie Adams.
- Ładnie. A więc powiedz mi co lubisz, a ja ci z chęcią doradze.
- Co lubie ? Hmmm... Lubie kurczaki, hamburgery, chesburgery, frytki, nugetssy... - zaczęłam wymieniać.
- Ok. - przerwał mi i zaśmiał się mój towarzysz. - Radze ci wziąść frytki i kurczaka. Są boskie.
- W takim razie dziękuje. - uśmiechnęłam się, wstałam od stołu i już miałam iść gdy Niall złapał mnie za nadgarstek. Przeszły mnie przyjemne dreszcze.
- Zaczekaj... Jak zamówisz to dosiądź się do mnie. Pogadamy troche i się poznamy. - zawachałam się przez chwile. Chłopak był bardzo miły i mógłby mi dużo miejsc pokazać w Londynie. Ale z drugiej strony strasznie się pesze w jego towarzystwie.
- Pewnie. - uległam mu i ukazałam swoje białe ząbki w uśmiechu. Odpowiedział mi tym samym i puścił mój nadgarstek. Udałam się w strone kasy. Złożyłam zamówienie i wróciłam do nr. 5 przy którym siedział Niall. Usiadłam na zajmowanym wcześniej przeze mnie miejscu i poczułam się troche swobodniej.
- Opowiedz mi coś o sobie. - zagadnął mnie.
- A co chciałbyś dokładnie wiedzieć ? - powiedziałam mieszając rurke w coli, bo właśnie kelnerka przyniosła moje zamówienie. Zaczęłam jeść. Cały czas rozmawiałam z Irlandczykiem.
- Może na początek skąd jesteś i jak się tutaj znalazłaś. - odpowiedział mi.
- No to tak... Pochodze z Florydy, a przeprowadziłam się tutaj, bo firma w której pracuje mój ojciec przeniosła się do Londynu. Mam 17 lat i po wakacjach ide do ostatniej klasy liceum. W życiu chciałabym tańczyć, bo to kocham i tańcze od kąd skończyłam 6 lat. Moje hobby to taniec, śpiew i gra na gitarze. Uwielbiam piłke nożną i siatkówke. Najprawdopodobniej jak jest tu jakaś szkoła tańca to się do niej zapisze. Mieszkam jakieś 10 minut drogi od Nando's. Mam młodszego brata Tommiego, który w tym roku skończył 7 lat. Wystarczy ci tyle czy chcesz jeszcze coś wiedzieć ? - czułam się coraz swobodniej w jego towarzystwie.
- Właściwie to tak. Kiedy się przeprowadziłaś i czy zwiedzałaś już coś ?
- Przeprowadziłam się dzisiaj i nic jeszcze nie zwiedzałam. - rzuciłam tylko i dokończyłam napój.
- To w takim razie jak masz ochote to moge cie oprowadzić jutro. Nie mam żadnych prób ani nic... To co ? Jesteśmy umówieni ? - uniósł śmiesznie jedną brew ku górze. Roześmiałam się.
- Tak. Jesteśmy umówieni. - nie zastanawiałam się nawet co mówie. Chciałam z nim spędzać jak najwięcej czasu. Posłałam mu promienny uśmiech tak jak on mi gdy usłyszał moją odpowiedź. Spojrzałam na zegarek w telefonie. Za 20 minut miałam być w domu. Długo tutaj się zasiedziałam.
       - Słuchaj Niall musze już iść. Za 20 minut musze być w domu, bo obiecałam rodzicom. - wstałam i udałam się ku wyjściu. Blondyn dogonił mnie w drzwiach.
- Odprowadzić cię ? - zapytał uwodzicielsko. Ten człowiek wzbudzał we mnie mieszane uczucia.
- Jeśli to dla ciebie nie jest problem...
- Żaden. - przerwał mi. Przez całą droge do mojego domu śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Miałam wrażenie jakbym znała go od zawsze, a nie zaledwie od 2 godzin. Doszliśmy pod mój dom.
- No to chyba musimy się już pożegnać... - zaczęłam jednak ten znów mi przerwał.
- To może wymienimy się numerami ? Dokładnie się umówimy na jutro.
- Świetnie. - odparłam i zamisałam mu w telefonie mój numer. On zrobił to samo. - To pa. - pożegnałam się z nim.
- Cześć. - posłał w moją strone ciepły uśmiech. Zrobiło mi się ciepło koło serca.
      Weszłam do domu gdzie od razu powitał mnie zapach pizzy.
- Wróciłam ! - krzyknęłam. Mama wyszła z salonu i popatrzyła się na mnie.
- Nie krzycz tak. Tom dopiero co zasnął. - upomniała mnie cicho.
- Aha. Przepraszam. - udałam się za moją rodzicielką do salonu. Nie było tam taty. - Gdzie tata ? - spytałam lekko zdziwiona.
- Też poszedł spać. Co cię tak długo nie było ? - zapytała podejrzliwie.
- A tak... Zasiedziałam się troche. - odpowiedziałam i spłonęłam lekkim rumieńcem.
- Mhm... Chłopak ? - popatrzyłam się na nią i skninęłam niepewnie głową. Uśmiechnęła się. - To co ? Nie powiesz już nic więcej ?
- Noo... Umówiłam się z nim na jutro. Ma mi pokazać Londyn. Moge iść ? - skinęła głową z jeszcze szerszym uśmiechem. - Ok. Jestem zmęczona. Dobranoc.
- Dobranoc. - udałam się na góre. Wzięłam prysznic i zmęczona opadłam na łóżko. Cały czas myślałam o Niall'u. Co się ze mną dzieje ? Zgasiłam światło i położyłam się na łóżku. Po chwili doszedł mnie dźwięk przychodzącego SMS-a. Zdziwiłam się i spojrzałam na niego.
    " Jutro o 11 koło Nando's. Pasuje ?  ~Niall ♥ ". Uśmiechnęłam się do siebie i odpisałam mu " Pewnie. Będe czekała. :) Dobranoc.  ~ Melanie. Odłożyłam telefon na biórko, ale po chwili znów dostałam SMS-a. Byłam troche poirytowana, ale gdy zobaczyłam kto do mnie znowu napisał irytacja przerodziła się w sympatie. W treści wiadomości było napisane " Już nie moge doczekać się naszego spotkania. Wyśpij się dobrze. ;* ~Niall ".   Zadowolona odłożyłam telefon i odpłynęłam w objęcia Morfeusza...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemka. :D Obiecałam, że dodam, no to macie. Jeszcze raz bardzo prosze o komentowanie. Choćby z anonimka. To dla mnie bardzo ważne i mnie motywuje. Napiszcie co sądzicie o tej części. :) Następna będzie w piątek albo w sobote. Zobacze jeszcze. ;**
Klaudia ♥

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 2 " One Moments. "

                                                       
      - Melanie obudź się. - mama zaczęła mnie budzić i szturchać w ramie. Leniwie otworzyłam oczy i spojrzałam na moją rodzicielke. Uśmiechała się od ucha do ucha. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Gdzie ja jestem ? A no tak, w samolocie do Londynu. Podniosłam się i dostrzegłam na sobie spojrzenie całej rodziny.
- Co się dzieje ? Gdzie jesteśmy ? - pytałam spoglądając to na mojego tate, to na moją mame.
- Za 30 minut wylądujemy w Londynie. - odparła pani Adams, czyli moja mama i uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Tommy cały czas się wiercił na fotelu. Już nie mógł się doczekać kiedy wylądujemy.
- A po co mnie obudziłaś ? - zapytałam troche poirytowana.
- Przynieśli śniadanie. Myśleliśmy, że jesteś głodna. - nie dał dojść do głosu mojej mamie, tata. Spojrzałam przed siebie i dopiero teraz zobaczyłam na małym rozkładanym stoliku jajecznice. Wyglądała i pachniała apetycznie.
- Och, no tak. Nie zauważyłam. - powiedziałam zawstydzona. - Dziękuje.
- Nie ma za co. - uśmiechnął się pan Adams. Odpowiedziałam uśmiechem i zaczęłam konsumować posiłek. Po 15 minutach mój talerz był pusty. Rodzice i Tom też już zjedli. Nie powiem, świetne tu mają jedzenie. Zdałam sobie sprawe jaka byłam głodna. Odetchnęłam głośno i oparłam sie o oparcie fotela w samolocie.
Nagle mama podała mi jakiś folder.
- Co to jest ? - spytałam zdziwiona.
- Folder. - odparła. Wzniosłam oczy ku niebu, albo raczej ku suficie. Tyle to i sama wiedziałam. Chyba to zauważyła, bo zaczęła mi wszystko tłumaczyć.
- Tu jest mapa Londynu, miejsca które warto zwiedzić, ile co kosztuje i tym podobne rzeczy. Przyda ci się jakbyś chciała pozwiedzać Londyn. - uśmiechnęła się do mnie. Znowu zrobiło mi się głupio, że tak się zachowałam. To pewnie ta podróż na mnie działa. Tak, to na pewno podróż.
- Aha... No tak. Dziękuje. - zarumieniłam się i spuściłam głowe w dół. Gorączkowo otworzyłam folder i zaczęłam go przeglądać. Może to dziwne, ale wciągnęłam się. Było tam mnóstwo pięknych zdjęć Londynu, miejsca w których jest dobre jedzenie i wgl.
- Pasażerów prosze o zapięcie pasów. Za chwile podchodzimy do lądowania. - doszedł mnie głoś stewardessy. Zamknęłam folder, włożyłam go do swojej podręcznej torby i zapięłam pasy. Serce zaczęło mi bić coraz szybciej i mocniej, a żołądek podchodził mi do gardła. Jak zwykle się bałam.
- Jej, zaraz będziemy w nowym domku. - zaczął piszczeć i klaskać w ręce Tom. Szczerze ? Nie rozumiałam go. My tu podchodzimy do lądowania, a ten się cieszy jak głupi. W sumie, to jeszcze dziecko i wielu rzeczy nie rozumie. Pare lat temu sama taka byłam... Nim się obejrzałam już wylądowaliśmy. Odetchnęłam z ulgą i rozpięłam pasy. Moja rodzina poszła w moje ślady.
       - Pasażerów prosimy o udanie się po swój bagaż i opuszczenie samolotu. Dziękujemy za wybranie naszej linii lotniczej. - usłyszałam głos stewadessy, a po jej wypowiedzi głośny pik. Wstałam i udałam się za moimi rodzicami i młodszym bratem po bagaż. Bez problemów znaleźliśmy nasze walizki i wyszliśmy z samolotu. W końcu mogłam odetchnąć świeżym powietrzem. Uśmiechnęłam się do siebie i usłyszałam jak tata zaczął swój monolog. Przestałam rozmyślać i zaczęłam go uważnie słuchać.
- No to tak rodzinko. Czy mamy wszystko ? - Kiwneliśmy głowami na tak. - To dobrze. A więc teraz musimy zamówić jakąś taksówke i pojedziemy do naszego nowego domu. W czasie drogi zadzwonie do firmy od przeprowadzek i powiem, że już jedziemy. Oni już przywieźli nasze rzeczy i czekają na nas. Potem zabierzemy się za umeblowanie domu. To co, wszyscy gotowi ? - zapytał, uśmiechnął się i uniósł zabawnie jedną brew do góry. Ja, mama i Tom również się uśmiechneliśmy.
- Już nie moge się doczekać ! Będe miał większy pokój i poznam nowych, fajnych kolegów. - zawołał mój braciszek i zaczął podskakiwać w miejscu i klaskać w ręce. Zaśmialiśmy się i pobiegliśmy za moją rodzicielką, która właśnie zobaczyła taksówke i zaczęła biec w jej strone. Po chwili siedzieliśmy we wnętrzu pojazdu, a tata rozmawiał przez telefon z firmą od przeprowadzek. W końcu dojechaliśmy do naszego nowego domu. Bardzo nam sie spodobał. Ciężarówka z naszymi rzeczami przyjechała i mogliśmy zacząć urządzać dom. Po 4 godzinach męczarni skończyliśmy. Było pięknie ( Kuchnia, salon, łazienka, sypialnia rodziców, pokój Tom'amój pokój ).
- Ufff... To był wyczerpujący dzień. - powiedziała mama i rozłożyła się na kanapie w salonie.
- To prawda. - zgodziłam się.
- Ok, to co ? Zamawiamy pizze ? - zapytał tata i sięgnął po telefon. Moja rodzicielka i Tom zgodzili się.
- Wiecie co ? Jak przejeżdżaliśmy to widziałam taką knajpkę, Nando's. Podobno mają tam pyszne jedzenie. Moge tam coś sobie zjeść ? - zapytałam z nadzieją.
- Dobrze. Masz tu 50 funtów w razie czego. - pani Adams się do mnie uśmiechnęła i podała mi pieniądze.
- Dziękuje. - ucałowałam ją w policzek. - Będe za jakieś może 2 godziny, bo chyba coś pozwiedzam. - pomachałam im i wyszłam z domu.
      Po 10 minutach chodzenia mogłam już wejść do budynku zwanego Nando's. Rozejrzałam się. Było bardzo ładnie i przytulnie urządzone. Nie wiedziałam co wziąść więc podeszłam do kobiety obsługującej kase.
- Emm... Dzień dobry. - powiedziałam troche zawstydzona i nieśmiało się uśmiechnęłam. Kasjerka popatrzyła się na mnie i uśmiechnęła się ciepło. To dodało mi troche otuchy i poczułam się swobodniej.
- Witam. W czym moge pomóc ?
- No bo... Jestem tu nowa, dopiero co się wprowadziłam , nigdy tu nie jadałam i pomyślałam, ze pani mogłaby mi coś doradzić. - zarumieniłam się.
- Hmmm... Wiesz co ? Najlepiej ci doradzi pan Horan, nasz stały klient. Bardzo często tutaj przychodzi i zna się nawet lepiej niż ja. - odparła miło. Zaraz, zaraz... Czy ona powiedziała " pan Horan " ?! Niall Horan ?
- Czy chodzi pai o Niall'a Horana z One Direction ? - spytałam
- Tak. Właśnie jest u nas. Siedzi przy stoliku nr. 5. Na pewno pani coś doradzi. - pokazała mi stolik za mną, a ja się odwróciłam. Rzeczywiście. Niall siedział przy stoliku i jadł. Nie znałam go tak dobrze i nie byłam ich fanką, ale piosenki mają fajne. Odwróciłam się w strone kobiety i uśmiechnęłam się.
- Uhm... Dziękuje. Pójdę go spytać. - czułam jak serce podchodzi mi do gardła. W końcu on był sławny i przystojny. " Raz kozie śmierć " pomyślałam i ruszyłam w kierunku jego stolika. Szłam niepewnym krokiem, ale się nie zatrzymywałam. Już prawie byłam u celu...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W koncu udało mi się dodać ! :D Mam nadzieje, że się podoba. Troche długi, ale obiecałam, że Niall się pojawi więc musiałam to jakoś rozbudować :P Jak czytasz to komentuj. To mnie motywuje i wiem, że ktoś czyta moje wypociny. :D Kolejny będzie, albo jutro albo w piątek.
Klaudia <69

Spóźnione Powitanie ;DD

Powitanie ! <3


Hej. Mam na imie Klaudia i razem z moją najką Justyną prowadzimy tego bloga. Ja jestem Directioner, a ona jest fanką The Wanted i będziemy dodawały Imaginy właśnie o nich. Ja o 1D będe pisała, a Justi o TW. Robie też Imaginy na zamówienie. Jak czytasz to komentuj. Będzie nam miło. Choćby z anonimów. ;** Pozdrawiam.
Klaudia :D