piątek, 31 maja 2013

Rozdział 3 " Remember Me "

Uwaga ! Przeczytajcie ważną notke pod rozdziałem !

* Oczami Laury *
Od niechcenia otworzyłam oczy i podniosłam się z łóżka. To już dzisiaj miałam przeprowadzić się do Louis'a. Cieszyłam się, ale jakaś cząstka mnie chciała tu zostać.To z tęsknoty za Hortensją. Jeszcze nie wyjechałam, a już mi jej brakuje. Wykonałam szybko poranną toalete i przebrałam się w przygotowane wcześniej ciuchy. Spojrzałam na zegarek. Była 8. Za godzine przyjedzie Lou zabrać mnie z tego miejsca. Poszłam na śniadanie, bo poczułam głód. Jedząc rozmyślałam nad tym co mnie może tam spotkać. 
              
                                 ***
- Obiecaj, że odwiedzisz mnie za pare dni. - mówiła Hortensja gdy się żegnałyśmy. Pasiasty czekał już na mnie w samochodzie.
- Obiecuje. Jak tylko się tam zadomowie to zadzwonie do ciebie. - przytuliłyśmy się po raz ostatni i wyszłam.
Usiadłam na siedzeniu, a głowę oparłam o oparcie. Przymknęłam lekko powieki, bo słońce raziło mnie w oczy.
- Zobaczysz będzie dobrze. Chłopaki już się nie moge cie doczekać. - położył mi dłoń na udzie i próbował mi dodać otuchy.
- Wiem. Też się już nie moge doczekać, ale będę tęskniła za Hortensją. - mój brat westchnął.
- Rozumiem. Gdybym był na twoim miejscu też bym tęsknił.
W milczeniu dojechaliśmy do willi One Direction. Staliśmy przed drzwiami, które po chwili Louis szeroko otworzył. Natychmiast w holu pojawiły się sylwetki czterech chłopaków.
- Laura, poznaj Liam'a, Zayn'a, Harry'ego i Niall'a. - jak wypowiedział ich imiona pokazując na każdego ręką coś mi się przypomniało.


- Lola, poznaj Zayn'a, Harry'ego, Liam'a i Niall'a. Razem z nimi będę grał teraz w zespole One Direction. - zapoznał mnie z nowymi znajomymi Louis. Byli strasznie mili i fajni. Najbardziej jednaj rozumiałam się z Zayn'em. Wszystko rozumiał i mieliśmy dużo wspólnych rzeczy. Jak gadaliśmy to kątem oka dostrzegłam jak mój brat przygląda nam się podejrzliwie. Nie obchodziło mnie to. Przy Maliku mogłam być w zupełności sobą. Trochę mnie to dziwiło, ale jednak musiałam przyznać, że tak było...

Uśmiechnęłam się promiennie do 4/5 One Direction.
- Hej chłopaki ! Pamiętam was.
- Serio ? Pamiętasz ich ? - chłopcy puścili uwage mojego brata mimo uszu i rzucili się na mnie z masą pytań.
Odpowiadałam na każde. W końcu Liam przemówił :
- Dobra, Laura chce sie pewnie rozpakować. Zostawmy ją w spokoju. Zayn, pokarzesz jej pokój ?
- Pewnie. - zgodził się bez namysłu Mulat.
Ucieszyłam się gdy usłyszałam, że to Zayn pokarze mi pokój. Otworzył mi drzwi ukazując przy tym moją sypialnię. Była przepiękna. Zaraz mi o czymś przypomniała...


- A o to twój nowy pokój. - moim oczom ukazał się prześliczny pokój skąpany w czerwieni. Ulubiony kolor Louis'a więc to pewnie on wybierał.
- Nie wiem jak wam dziękować. Jest świetny ! - rzuciłam się chłopakom na szyję.


Tak, to na pewno był ten sam pokój co wtedy.
- Poznajesz ? To twój stary pokój. - oznajmił Zayn.  
- Pamiętam...
Nic się nie zmienił od tamtego czasu...
- To ja ci już nie przeszkadzam. Rozpakuj się i idź spać, bo rano zabiore cię w pewne miejsce... Dobranoc. - ucałował mnie w policzek i wyszedł. Lekko się zarumieniłam, ale on tego już nie mógł zobaczyć. I dobrze. Zaintrygowana jego słowami wykonałam jego rozkaz i już po 2 godzinach mogłam udać się w kraine snu...

* Rano *
Obudziły mnie promienie słońca przedzierające się przez zasłony. Popatrzyłam na zegarek. Wpół do ósmej.
- No super. - mruknęłam.
Chciałam jeszcze pospać, ale jako, że jestem rannym ptaszkiem i nie mogłam zasnąć to zwlokłam się z łóżka i zabierając ubrania na dzisiaj udałam się do mojej własnej łazienki. Tak, mam własną łazienke. Wykonałam poranną toaletę i zeszłam na dół do kuchni. Słyszałam jakąś krzątaninę w pomieszczeniu do którego się udawałam. Domyśliłam się, że nie tylko ja już wstałam. Nie myliłam się. W kuchni Zayn przygotowywał gofry z bitą śmietaną i owocami na śniadanie. Oblizałam usta, bo uwielbiałam to danie.
- Hej. Może ci pomóc ? - Malik odwrócił się przestraszony gdy usłyszał mój głos. Po chwili jednak znowu był uśmiechnięty.
- Pewnie. Zawsze razem gotowaliśmy i brakuje mi tego.
- Serio ? A wiesz, że pamiętam... ? - przypomniało mi się pare poranków z przeszłośći jak ja i mój przyjaciel śmialiśmy się razem w kuchni robiąc śniadanie.
- To super ! Nareszcie wraca ci pamięć.
Jak w tamtych wspomnieniach non stop się śmialiśmy i rozmawialiśmy. Czułam się strasznie swobodnie. Po paru minutach przyszli chłopcy i zaczęliśmy konsumować nasz posiłek. Wtedy przypomniało mi się co obiecywałam Hortensji.
- O matko ! Musze szybko zadzwonić !
Wybiegłam z pomieszczenia i pobiegłam do siebie. Tam wybrałam numer kobiety i czekałam aż odbierze.
- W końcu dzwonisz ! Myślałam, że już o mnie zapomniałaś. - zaczęła Hortensja jednak wiedziałam, że ona tylko się ze mną droczy.
- Tak cię przepraszam ! Kompletnie wyleciało mi to z głowy.
- Ok, ok. - powiedziała chichocząc. - Opowiedz mi jak tam ci jest.
Zaczęłam jej wszystko opowiadać ze szczegółami. Potem musiała już kończyć więc się pożegnałyśmy i obiecałyśmy pogadać jutro. Zeszłam na dół do One Drection. Podszedł do mnie Zayn.
- Gotowa ? Jedziemy ?
- Pewnie ! Nie moge się już doczekać.
Pożegnaliśmy się z chłopakami i poszliśmy na nogach do jakiegoś miejsca. Dowiedziałam się dużo ciekawych rzeczy o nim i o tym co razem robiliśmy. Z nim się wcale nie nudziłam. Doszliśmy nagle na jakieś łąki. Zayn rozglądnął się czy nikt za nami nie idzie i pociągnął mnie za sobą. Nie sprzeciwiałam się i posłusznie poszłam za moim przyjacielem. Po pół godzinnym spacerze doszliśmy do jakiś krzaków. Wydawałoby się, że utknęliśmy i nie mogliśmy dalej iść.
- I co teraz ? - jęknęłam. - Taki kawał drogi na nic.
- Nie narzekaj, bo to nie koniec.
Zaintrygował mnie, ale posłusznie się zamknęłam i nic więcej nie powiedziałam.Kazał mi iść przed siebie, a sam będzie zabierał wszystkie gałęzie. Poszłam, a on jak obiecał zabierał wszystko co stawało nam na drodze. Nagle stanęłam na pięknej polanie. Była skąpana w zachodzącym słońcu. Na środku było niewielkie jeziorko porośnięte w niektórych miejscach trawą i liliami wodnymi. Nigdy nie widziałam piękniejszego miejsca. Było tu tak cicho i spokojnie... Nikt nie mógł zakłócić tego spokoju i była tak świetnie ukryta...Po prostu brak mi słów. Zayn stanął za mną i patrzył na moją reakcję. Przypomniałam sobie wtedy coś...

- Jeszcze tylko chwila i będziemy na miejscu.... - mówił Zayn przedzierając się przez gąszcze.
- Ja przez to nie przejde ! Nie ma mowy ! - zaczęłam protestować.
-Ech...
Zawsze byłaś uparta Loluś, ale nie przesadzaj. Jak chcesz to ja cie zaniose. - wziął mnie na ręce i zaczął znowu ponawiać swoją czynność.
- Nie, puść mnie ! Jeśli mnie teraz nie puścisz to nie odezwe się do ciebie ani słowem już nigdy ! - mulat tylko się zaśmiał i nie wypuścił mnie z objęć.
- Jak dalej będziesz się tak szamotać to będzie to dłużej trwało. - przestałam i się uspokoiłam. W końcu Malik mnie puścił i uśmiechnął się jeszcze szerzej niż wcześniej choć myślałam, że to nie możliwe.
- Oto moja mała kraina...
- Tu jest pięknie. - wydukałam tylko. - Jak to odkryłeś ?
- Opowiem ci w drodze powrotnej. A teraz choć i odpocznij. Pewnie jesteś zmęczona.
Posłusznie położyłam się obok Zayn'a i zamknęłam oczy napawając się ciepłem słońca i tą śliczną polaną....



- Tu jest pięknie... Jak ty to odkryłeś ? - spytałam.
- Kiedyś poszedłem się przejść.W między czasie jak znalazłem się na łąkach to wykopałem piłkę, którą ze sobą zabrałem w ten gąszcz. Pobiegłem za nią i wtedy znalazłem się na tej polanie. Postanowiłem, że to będzie taki mój sekret. Miejsce gdzie moge pobyć sam ze swoimi myślami...
- To dlaczego powiedziałeś o niej mnie skoro to sekret ?
- Bo jak cię zobaczyłem i poznałem to poczułem między nami taką niezwykłą więź. Byłem pewny, że moge ci o tym powiedzieć, a ty tego nikomu nie zdradzisz. Jesteś inna niż wszyscy... Taka... Wyjątkowa. Jedyna w swoim rodzaju. - w jednej chwili znalazł się bardzo blisko mnie i ujął moją twarz w swoje dłonie. Popatrzył mi głęboko w oczy, a ja zatopiłam się w jego czekoladowych tęczówkach. Patrzyliśmy tak chwile na siebie do póki mój towarzysz nie usiadł na trawie.
Poszłam w jego ślady, ale ułożyłam się tak by nie mógł widzieć moich rumieńców. Słońce już zaszło więc powoli poszliśmy do domu. Tam przebrałam się w pidżąme i poszłam spać. W środku nocy obudziła mnie burza. Strasznie się boje burz. Nie mogłam wytrzymać i wyszłam z pokoju. Zapukałam do pierwszych lepszych drzwi i weszłam.
- Ej, śpisz ? - zapytałam jakąś postać leżącą na łóżku.
- Co... Nie... - rozpoznałam ochrypły głos Styles'a. - Coś się stało ?
- Boje sie burzy. - zawstydzona spuściłam głowe w dół.
- Dobra. Chodź tu do mnie. Przytule cie i będzie dobrze. Chcesz ze mną dzisiaj spać ?
- Tak.
Wgramoliłam się na jego łóżko i przytuliłam do jego nagiego torsu. Objął mnie swoimi ramionami i pocałował delikatnie w czoło. Przeszła mnie fala przyjemnych dreszczy. W jego ramionach czułam się bezpieczna.
- Dobranoc. - szepnął.
- Dobranoc. - odparłam i odpłynęłam w kraine snu...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nudny ? Wiem. Do dupy ? Wiem. Rozczarowałam was ? Wiem. ;( Długo nie dodawałam i nie miałam pomysłu. ;(

Info !
W niedziele jade na zieloną szkołę. Nie mam kiedy napisać kolejnego rozdziału. :( Jak wróce to będe musiała nadrabiać zaległości i sprawdziany pisać. ;( Także nie wiem kiedy kolejny rozdział się Ukarze ! Pewnie dopiero za 2 tygodnie więc bardzo przepraszam, ale musicie zrozumieć. Miło by było gdybym pod tym postem zobaczyła dużo komów.

Kocham was ! <33

Klaudia ;P

Ko

7 komentarzy:

  1. Szkoda, że wyjeżdżasz.. ooo.. czyżby Laura i Styles.. Malik chyba będzie zazdrosny ;d . Nie mogę się doczekać. !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski ♥
    Czekam na next
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne czytam i czekam nn:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha do dupy ? Haha bardzo śmieszne rozdzial zajebisty :D

    OdpowiedzUsuń