sobota, 18 maja 2013

Rozdział 13 " One Moments. "

Uwaga ! Przeczytajcie bardzo ważną notatkę pod rozdziałem i głosujcie w ankiecie co mam zrobić. ♥


Muzyka do rozdziału : http://www.youtube.com/watch?v=RGLh138m7sA

Gdy nagle... Vanessa jak burza wpadła do mojego pokoju, a żyletka pod impulsem mojej dłoni wbiła się dość głęboko w mój nadgarstek. Syknęłam cicho z bólu, wyciągnęłam ją i szybko rzuciłam ją do jednego z kubków na ołówki. Opuściłam rękaw mojej długiej bluzy tak aby nic nie było widać.  Całe szczęście uszło to uwadze brunetki...
- Co jest ? - próbowałam mówić w miarę normalnie, ale marnie mi to wychodziło.
- Musze ci coś powiedzieć ! Nie uwierzysz czego się dzisiaj dowiedziałam ! - opadła ciężko na moje łóżko i w ogóle nie zwracała uwagi na mój głos. Na szczęście !
- No mów. - usiadłam koło niej i schowałam ręke za wszelki wypadek za siebie.
- Byliśmy w tym Luna Parku i było super i w ogóle. - zaczęła nawijać tak szybko, że ledwo ją rozumiałam. - I pojechaliśmy do Nando's, a potem do nich do domu. I tam powiedziałam, że szkoda, że cie nie było to Louis na to, że szkoda, że się źle czułaś... - źle się czułam ? Kiedy ? - Ja na to, że czułaś się świetnie i wtedy chłopcy powiedzieli, że Niall do ciebie dzisiaj rano dzwonił i cię zapraszał do Luna Parku, a ty odmówiłaś, bo się źle czujesz. - powoli wszystko do mnie dochodziło. - I wtedy do wszystkich doszło, że Niall nas okłamał. Ja troche mu powiedziałam i od razu pobiegłam do ciebie. - wzięła duży oddech. Nie mogłam w to uwierzyć. Jak on mógł... - Ej, wszystko dobrze ? - zapytała z troską Van. Przytaknęłam twierdząco głową. - Nie martw się. On na ciebie nie zasługuje. - To mówiąc objęła mnie ramieniem i przytuliła mocno do siebie.
- Wiesz co Vanessa... - zaczęłam powoli. - Ja jestem trochę zmęczona. Nie obraź się, ale chciałabym zostać sama. - musiałam skłamać. Nie mogłam jej powiedzieć w prost, że nadgarstek strasznie mnie boli. Od razu zaczęłaby coś podejrzewać, a tego nie chce...
- Ok. To paa. Wyśpij się. - pocałowała mnie w policzek i przytuliła. Chwilę po tym opuściła progi mojego domu. Odetchnęłam z ulgą i pobiegłam ile sił w nogach do łazienki. Tam spojrzałam na rękaw mojej bluzy. Cholera ! Cały czerwony. Podwinęłam go i szybko wsadziłam piekącą ręke pod wode. Delikatnie ją obmyłam choć ból był nie do zniesienia. Słone łzy spływały po moich policzkach.
- Nigdy więcej... - szepnęłam ledwo słyszalnie. Zawinęłam ręke w bandaż i poszłam się umyć. Wyszłam po 30 minutach ubrana już w moją piżamę. Najbardziej się bałam co będzie jak mama to zobaczy... Na samą myśl o tym zadrżałam. Obiecałam jej, że tego już nigdy nie zrobie. Ech... Mam ciężkie życie. Powoli zeszłam na dół do kuchni. Nalałam sobie soku i zaczęłam pić pomarańczową ciecz. W tym czasie rodzice wrócili do domu.
- Jesteśmy ! - krzyknął Tom i od razu popędził do kuchni. Tata poszedł do siebie na góre spać, bo jak powiedział był zmęczony. Mama również przyszła do mnie i młodego do kuchni. Rozmawialiśmy chwilę gdzie byli i jak się bawili. Cały czas chowałam ręke za siebie. Nie umknęło to mojemu bratu.
- Mela co ty tam chowasz ? - zanim się obejrzałam mały chwycił moją ręke i wyciągnął ją za moich pleców. Jak zobaczył mój bandaż oczy zrobiły mu się wielkie jak spodki.
- Co ty... ? - spojrzałam na mamę, która patrzyła się przerażona i zła to na mój nadgarstek to na mnie.
- Tommy idź do siebie do pokoju. - oho będe mieć pogadanke. - Teraz.
- Ale mamo... - sprzeciwiał się.
- Idź ! - powiedziała dość donośnie. Mały wykonał polecenie. Gestem reki wskazała mi, że mam iść do salonu. Udałam się tam, a ona za mną. Usiadłam na kanapie i czekałam. Moja rodzicielka bardzo zamyślona chodziła w kółko po pomieszczeniu zanim coś powiedziała.
- Czemu to znowu zrobiłaś ? - mówiła w miarę spokojnie i obojętnie, ale widziałam w jej oczach troskę i smutek. Nie mogłam tak dłużej.
- Och mamo... - wybuchłam głośnym szlochem. - Ja nie chciałam. Po prostu... Dzisiaj Jackson mnie zaprosił do znajomych na Facebooku i ja już tak dłużej nie mogłam. - mówiłam przez łzy. -Wszystko mi się przypomniało... To jak mnie zranił, jak się wtedy czułam... Myślałam, że od tego uciekne i już nigdy nie wróce do tamtych czasów. Że jak tutaj się przeprowadzimy to będzie wszystko dobrze i zacznę życie od nowa... Najwyraźniej nie jest mi to pisane. Czasami zastanawiam się po co i dla kogo żyje na tym świecie ! - zakończyłam już dławiąc się łzami.Nie byłam w stanie nic więcej powiedzieć w tym momencie. Moja rodzicielka podeszła do mnie i mocno przytuliła. Odwzajemniłam gest i wypłakałam się jej w ramie. Siedziałyśmy w takiej pozycji chyba z 45 minut, ale pewna nie jestem. W końcu nie miałam już czym płakać i zamilkłam.
- No już dobrze. Nie powinnaś tak bardzo uciekać od przeszłości. To zawsze będzie i nigdy nie zniknie. Nie cofniesz czasu. Ale musisz wiedzieć, że cięcie nic nie pomoże. Będziesz tylko jeszcze bardziej cierpieć. - musiałam przyznać jej rację. - Przemyśl to. A teraz choć. Pokażesz mi tą swoją rane. - posłusznie ruszyłam z nią do łazienki po apteczke. Tam kobieta zdjęła mój bandaż, odkaziła draśnięcie i uważnie się temu przyglądała.
- Nigdy już tego nie rób. Ty prawie sobie żyłę przecięłaś. - jej podbródek drgał mocno przy zakładaniu mi nowego opatrunku. Bolało to, ale nie chciałam dać tego po sobie znać.
- Obiecuje. - szepnęłam i przytuliłam się mocno do niej. - Ja idę spać. Dobranoc.
- Dobranoc.
Cmoknęłam ją tylko delikatnie w policzek i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i ze zmęczenia zasnęłam prawie od razu...

* Następnego dnia *
Obudziłam się o godzinie 9. Przeciągnęłam się i wstałam z łóżka. Nawet się wyspałam. Poszłam do łazienki. Wykonałam poranną toalete i przebrałam się w http://www.faslook.pl/collection/by-looczkins-9/, bo dzisiaj nie było za ładnie na dworze. Włosy zostawiłam rozpuszczone, rzęsy pomalowałam delikatnie tuszem, a usta przeciągnęłam błyszczykiem. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Siedziałam przy stole i jadłam myślac nad tym co mam Niall'owi powiedzieć. Zdecydowałam się z nim o tym pogadać. To jest dziwne. Najpierw jest wszystko dobrze, przyjaźnimy się, a teraz od czasu tego pocałunku wszystko się burzy. Odstawiłam talerz po posiłku do zmywarki i napisałam kartkę do rodziców " Wychodze się przejść. Będę za pare godzin. ~ Melanie ". Tyle chyba wystarczy. Zabrałam telefon i wyszłam z domu.Szłam spacerkiem po chodniku i rozmyślałam co mam mu powiedzieć. Nie chce się z nim kłócić. Wręcz przeciwnie. Chce żeby wszystko było tak jak na początku naszej znajomości...
* Oczami Louis'a *
Siedzieliśmy sobie wszyscy z chłopakami w salonie i oglądaliśmy telewizje. No może nie wszyscy. Brakuje nam jednego. A mianowicie Niall'a. Zamknął się w swoim pokoju i nie chce z nikim rozmawiać. Trochę mu współczuje, ale chłopak sam jest sobie winien. Usłyszałem dzwonek do drzwi. Spojrzałem na chłopaków. Nikt z nich nie miał zamiaru się chyba ruszyć z miejsca.
- Nikt nie pójdzie otworzyć drzwi ? - spytałem. Nie dostałem odpowiedzi więc wstałem i poszedłem otworzyć. Pociągnąłem za klamkę i moim oczom ukazała się ona...
- Mel ? - wystrzeszczyłem oczy i rzuciłem się blondynce na szyję. - Tak się ciesze, że cie widze !
- Haha, Louis już dobrze. Dusisz mnie. - powiedziała. Puściłem ją i uśmiechnąłem się szeroko. Dziewczyna odwzajemniła mój gest. - Jest Niall ?
- Jest, ale siedzi u siebie w pokoju i z nikim nie chce rozmawiać. - jej mina trochę zrzedła.
- Szkoda. Musze z nim pogadać.
- To idź do niego na górę i spróbuj do niego jakoś dotrzeć.
- Dzięki. - dała mi całusa w policzek i poszła do pokoju Horana. Mam nadzieje, że ona mu przemówi do rozsądku i się pogodzą... Poszedłem oglądać przerwany mi film do pokoju w którym byli chłopcy.
* Oczami Melanie *
Stałam pod drzwiami Niall'a. Zapukałam. Odpowiedziała mi cisza. Ponowiłam czynność. Znowu cisza. Zapukałam trzeci raz tym razem głośniej i bardziej stanowczo. Nadal nic. Lekko uchyliłam drzwi i zajrzałam do środka. Oparłam się o framugę drzwi i patrzyłam. Chłopak siedział tyłem do wejścia, a twarzą do okna. Patrzył się przed siebie i coś brzdąkał na gitarze mamrocząc słowa piosenki pod nosem tak cicho, że ledwo udało mi się usłyszeć...
" Close the door
Throw the key
Don't wanna be reminded
Don't wanna be seen
Don't wanna be without you
My judgement is clouded
Like tonight's sky... "
Moments. W moich oczach pojawiły się łzy. Tak pięknie to śpiewał i grał. Wydawałoby się, że śpiewa to do kogoś szczególnego...Blondyn westchnął głęboko i potarł policzek dłonią. On jakby... Płakał ? Zaczął znowu śpiewać tylko tym razem Little Things...
 " You'll never love yourself half as much as I love you.
You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.
If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,
Like I love you. Ooh... "
Pojedyncza łza wzruszenia spłynęła po moim policzku. Pociągnęłam cicho nosem. Nie usłyszał nic. Postanowiłam podejść trochę bliżej niego, żeby słyszeć lepiej słowa. Niestety musiałam się walnąć o krzesło, którego wcześniej nie zauważyłam. Irlandczyk natychmiast przestał grać i przestraszony odwrócił się.
- Co ty tutaj robisz ? - zrobił na mnie wielkie oczy.
- Jakieś pare minut. - spuściłam głowę w dół, bo czułam jak moje policzki stają się czerwone.
- Aha. Słyszałaś coś ?
- Hmmm... Tak. To było coś pięknego. - wyznałam.
- Dziękuje. - speszył się. - Po co tu przyszłaś ?
- Myślałam, że się ucieszysz... - posmutniałam.
- Nie.. Przepraszam, nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało...
- Ok. Nic się nie stało. - przez chwile staliśmy na przeciwko siebie w ciszy. - Powinniśmy pogadać. - przerwałam milczenie i popatrzyłam na niego znacząco.
- Wiem. - westchnął głęboko. - Ale musimy tutaj ? Chodźmy na spacer. - pokiwałam głową. Poszliśmy z Niall'em na dół i wyszliśmy z domu. Szliśmy w strone parku. Przez dłuższą chwilę nikt z nas się nie odzywał. Postanowiłam to przerwać.
- Czemu to zrobiłeś ?
- Co zrobiłem ?
- Ty dobrze wiesz co... Nie zaprosiłeś mnie i okłamałeś chłopaków. Dlaczego ?
- Bo... Po tym pocałunku już nic nie było takie jak na początku... - przełknął głośno ślinę i kontynuował. - Między nami nie było jak kiedyś. Rozmawialiśmy normalnie i w ogóle, ale jednak jakieś napięcie wisiało w powietrzu. Czułem się wtedy jakbym rozmawiał z kimś obcym, a nie z tobą. Tak... dziwnie i niezręcznie. Chciałem uniknąć tego w Luna Parku. Wiem, że zachowałem się jak kompletny dupek, ale czasu już nie cofnę. - już rozumiem. Też się tak czułam... - Zrozumiem jak nie będziesz chciała się już ze mną zadawać.
- Niall... Wiem co czułeś. Ja też to czułam. Nie jestem na ciebie zła, ale jest mi trochę przykro, że o tym ze mną od razu nie porozmawiałeś. - blondyn patrzył się smutno przed siebie. - Ale nadal chce się z tobą przyjaźnić. Chce żeby było tak jak wcześniej... - chłopak rozpromienił się i popatrzył w końcu na mnie. - Obiecaj mi tylko jedno. Od teraz będziemy ze sobą zupełnie szczerzy nawet jak prawda może nas zaboleć.
- Obiecuje. - przytuliłam się do niego, a on objął mnie swoimi długimi ramionami.
- Ciesze się, że jest już tak jak dawniej. - powiedział gdy szliśmy już po ścieżkach w parku.
- Ja też. - dźgnął mnie palcem w brzuch. Opłaciłam mu się tym samym. Zaczęliśmy się dźgać i uciekać nawzajem przed sobą. Biegaliśmy tak po parku pare godzin. Zaczęło się ściemniać więc pożegnaliśmy się pod bramą parku i każdy z nas ruszył w stronę swojego domu. Jak już zaszłam pod budynek mojego zamieszkania poszłam napić się soku do kuchni. Mama jak zwykle pytała jak mi miną dzień. Odparłam, że wspaniale i poszłam do siebie na góre. Pod prysznicem o mało nie zasnęłam. Była strasznie zmęczona, ale zadowolona z tego, że między mną, a Niall'em jest tak jak dawniej. Położyłam się na łóżku i w oka mgnieniu zasnęłam...
* Oczami Niall'a * 
" Nareszcie ! Nie sądziłem, że Mela mi kiedyś wybaczy... Może to nawet dobrze, że się wtedy uderzyła o to krzesło ? Co ja gadam ! Pewnie, że dobrze. Między nami jest już tak jak dawniej... " - myślałem leżąc już w moim dużym łóżku. Chłopaki już wiedzą o wszystkim i się cieszą tak samo bardzo jak ja. Oni też mi wybaczyli. Moje życie znowu wraca powoli do normy. Zamknąłem oczy i odpłynąłem w objęcia Morfeusza...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jak ? :D Chyba długo czekaliście na ten moment, aż oni się pogodzą. ^^ Przepraszam, że tak długo niczego nie dodawałam, ale chciałam żeby był długi i w miare fajny. Pewnie chcecie mnie za to zabić. Nie dziwie się wam. ;( Dobra przystępuje do ważnej notatki.

Mam pomysł na nowe opowiadanie pod tytułem " Remember Me " ( ang. Pamiętaj mnie. ). I nie wiem co z tym opowiadaniem. Mam je zakończyć w rozdziale 14 ? ( wtedy niestety już się nie dowiecie co Jackson jej takiego zrobił, że chciała się pociąć. ). A może spróbować pisać obydwa jednocześnie ? ( to mi sprawi troche trudności, ale dla was wszystko. ) Piszcie w komach co o tym myślicie i głosujcie w ankiecie co lepiej zrobić. W komentarzach też o tym piszcie, bo to dla mnie strasznie ważne.


Klaudia ♥ 



5 komentarzy:

  1. Zostałyście nominowane do Liebster Awards. :) Więcej na: http://maly-motyl.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne <3 proszę pisz dwa na raz jeśli możesz bo ja nie cierpię niedokonczonych opowiadań! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O czym bedzie?? Jestem ciekawa ^^
    http://polskie-opowiadania-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. jeżeli dasz rade pisać 2 opowieadania to wiedz, że bede je oba czytać :*/Niallowa ♣

    OdpowiedzUsuń
  5. A kiedy kolejny rozdział? :D

    OdpowiedzUsuń