niedziela, 19 maja 2013

Prolog " Remember Me "


- Patrzcie ! Ona się rusza ! Panie doktorze, obudziła się ! - jak przez mgłę doszedł mnie głos kobiety. Powoli i ostrożnie otworzyłam oczy. Znajdowałam się w jakimś białym pomieszczeniu. Chwile zajęło zanim dotarło do mnie, że jestem w szpitalu. Czułam w głowię taką wielką pustkę jakby wszystkie wspomnienia, które tam były wyleciały.
- Gdzie ja jestem ? Co ja tu robie ? - zapytałam cicho.
- Pani Lauro spokojnie. Maria przynieś jej jakieś leki. - lekarz zwrócił się do pielęgniarki która natychmiast poszła po coś dla mnie. - Nie zrobimy pani krzywdy. Prosze powiedzieć co się pani stało ? Gdzie jest i kim jest pani rodzina ? - wypytywał.
- Ja... Ja nie wiem. - byłam w tej chwili bezbronna. Nic nie pamiętałam. Jak się tutaj znalazłam ? Co mi się stało ? Dlaczego głowa mnie tak bardzo boli ? W tej chwili nie potrafiłam odpowiedzieć na żadne z tych pytań.
- Zanik pamięci. - bardziej stwierdził niż zapytał. W tym momencie do pomieszczenia weszła kobieta i podała mi tabletkę i szklankę wody. Połknęłam i popiłam. Marian, bo tak się nazywał lekarz rozmawiał z Marią żywo gestykulując. Byłam pewna, że mówią o mnie. Wpatrywałam się w nich i myślałam nad moją rodziną. Nic mi nie przychodziło do głowy. W  końcu przestali rozmawiać i podeszli do mnie.
- Zdecydowaliśmy, że pojedziesz do specjalnego ośrodka przywracającego pamięć. Nie masz dużych obrażeń, tylko lekkie zadrapanie na głowie i siniaki w okolicach brzucha. Nie martw się, będzie dobrze. - zapewniali mnie. Nim się obejrzałam, już jechałam samochodem doktora Mariana z pielęgniarką Marią w nieznanym mi kierunku. Zatrzymaliśmy się pod jednym z budynków i kazali mi wysiąść. Wykonałam rozkaz i weszliśmy do holu. Mężczyzna podszedł do recepcjonistki i zaczął z nią rozmawiać. Kobieta od czasu do czasu zerkała w moim kierunku co nie uszło mojej uwagi. Po chwili podeszła do mnie młoda kobieta w wieku dwudziestu paru lat. Uśmiechała się serdecznie do mnie. Na jej widok uśmiech sam wlazł mi na twarz.
- Cześć. Mam na imię Hortensja. Będę się tu tobą zajmować. Choć, pokaże ci twój pokój. - udałam się za nią wcześniej tylko żegnając się z Marią i doktorem Marianem. Dostałam całkiem ładny pokój. Usiadłam na łóżku i zapytałam :
- A moje ciuchy ? W czym będę chodzić ?
- O to się nie martw moja droga. Tutaj masz szafe i ubrania. Powinny być na ciebie dobre. - otworzyłam przedmiot i moim oczom ukazało się mnóstwo ciuchów. Na pierwszy rzut oka były w sam raz. - Pewnie teraz chcesz pobyć chwilę sama. Przyniose ci coś do jedzenia. - Hortensja wyszła, a ja położyłam się na łóżku. Moge nawet polubić życie tutaj. Zasnęłam choć nie byłam zmęczona. Jak kobieta wróciła z posiłkiem dla mnie spałam w najlepsze....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jest prolog ! :D Trochę denny, wiem ;(. Nie miałam pomysłu. Już niedługo ukaże się pierwszy rozdział. Piszcie czy wam się podoba. ;*
Kocham ! <33

Klaudia :)


1 komentarz:

  1. Prosiłaś,żebym weszła, więc jestem! :)

    Bardzo cieszę się tutaj trafiłam bo blog strasznie mnie zaciekawił. Nie zmieniłabym żadnej rzeczy! Piszesz naprawdę fenomenalnie (według mnie oczywiście xd)
    Jeśli masz jakieś problemy lub prośby, wal śmiało :>
    Pozdrawiam!

    Martu♥

    OdpowiedzUsuń