piątek, 26 kwietnia 2013

Rozdział 8 " One Moments. "

        
... Niall uciekał przed Louis'em, który gonił go z łyżką wykrzykując " Zjadłeś moją ostatnią marchewke ! Nie daruje ci tego ! ", Zayn bił poduszką Harry'ego wrzeszcząc " Mogłeś se kupić własny lakier, to był mój ostatni ! Patrz na moje włosy ! Ty zdrajco, jak mogłeś ?! " , za to Liam próbował wszystkich uspokoić przez co dostał pare razy poduszką od Malika i był opryskany wodą z pistoleta na wode, który Louis trzymał w ręce i mierzył w Horana. W dodatku wszędzie panował niezły bałagan. Spojrzełyśmy po sobie i wybuchłyśmy niepochamowanym śmiechem. Chłopcy wtedy spojrzeli w strone drzwi. Gdy nas zobaczyli odruchowo się uspokoili i zmieszani patrzyli w podłoge oprócz oczywiście Daddy'iego, który był nam wdzięczny.
- No nareszcie ktoś ich uspokoił ! Dziękuje dziewczyny, jesteście aniołami. To są jakieś zwierzęta ! Z nimi się żyć nie da. - wyżalał nam się Payne, a my jeszcze bardziej zaczęłyśmy się śmiać. Spojrzał na nas i zrobił mine typu " Foch ", odwrócił głowe i założył ręce na piersi.
- Eee...To, ten... Jak długo tam stoicie ? - jąkał się blondas. Ślicznie wyglądał jak tak się rumienił. Popatrzyłyśmy na siebie.
- Nie. - odezwałam się w końcu. - Od jakiś 2 minut. Tak fajnie było patrzeć jak 5 naszych idoli się wygłupia. - przypomniałam sobie obraz z przed kilku minut i znowu wybuchłam śmiechem. Vanessa z resztą też. Niall rozglądał się zakłopotany po twarzach przyjaciół. Po 5 minutach się opanowałyśmy, a oni troche ochłonęli.
- Ok no to nie będziecie chyba tak stały na zewnątrz. Wejdziecie do środka. - zaprosił nas Hazza. Posłusznie przeszłyśmy przez próg ich domu i uśmiechnęłyśmy się promiennie. Wtedy do mnie doszło, że jeszcze nie przedstawiłam mojej nowej przyjaciółki nikomu z chłopaków. Choć ja sama znałam tylko Niall'a to czułam się zobowiązana ich ze sobą zapoznać.
- Ekhem. - odchrząknęłam i wszystkie oczy zwróciły się na mnie. - To jest Vanessa, moja nowa przyjaciółka i sąsiadka. - tu pokazałam na brunetke stojącą obok mnie. - Jest waszą fanką podobnie jak ja. Tu spojrzałam na Irlandczyka. Chłopak w mig pojął o co chodzi.
- Chłopaki to jest moja nowa przyjaciółka Melanie. - zaczął i wskazał na mnie. - A to jest ta jej przyjaciółka Vanessa. - uśmiechnął się do nas.
- Cześć. - przywitałyśmy się i odwzajemniłyśmy gest Niall'a.
- Hej. - odpowiedzieli nam przyjaciele blondyna. Widziałam, że Harry cały czas patrzy na Van, a ona nie może od niego wzroku oderwać. To było słodkie.
- Ty jesteś ta Melanie ? - zagadnął mnie Louis. Pokiwałam głową na tak. - Niall cały czas o tobie opowiadał. - nieco zdziwiona i rozbawiona spojrzałam na Horana, który patrzył na Tomilsona tak, że gdyby wzrok mógłby zabijać już by padł trupem.
- Naprawde ? To miłe... - speszyłam się lekko i spuściłam głowe w dół.
- To co ? Chodźcie do salonu. - powiedział Zayn. Posłusznie ruszyliśmy za nim. Odwrócił się do nas z chytrym uśmiechem. Oni mają szalone pomysły więc się troche przestraszyłam. - Gramy w butelke. - oznajmił.
- Ok. - wyszczerzył się Harold. No tak... - Co wy na to dziewczyny ? - spytał. Zmierzyłyśmy się wzrokiem i uśmiechnęłyśmy się od ucha do ucha.
- Pewnie. - odparłyśmy chórem.
- Świetnie ! To ja ide po butelke. - Irlandczyk wyszedł, a my rozsiadłyśmy się na podłodze z chłopakami. Zaczęłyśmy z Van ze sobą szeptać aby inni nas nie usłyszeli.
- Boje sie... Oni mogą mieć szalone pomysły. - szepnęłam jej na ucho.
- Noo. - przytaknęła. - Jakoś to przetrwamy. Będzie dobrze. - umilkłyśmy jak uśmiechnięty od ucha do uch blondyn wkroczył do pomieszczenia z pustą butelką w ręce.
- Mam. - oznajmił. - Ok, ja zaczynam, bo to ja przyniosłem butelke. - usiadł między mną, a Zayn'em. Zakręcił plastikowym przedmiotem. Wypadło na Van. - Pytanie czy wyzwanie ?
- Pytanie. - rzuciła.
- Którego z nas najbardziej lubisz ? - złowieszczo się uśmiechnął.
- Harry'ego. - odpowiedziała bez chwili wahania. Zauważyłam jak loczek triumfująco się uśmiecha. - Teraz ja. - Wypadło na Liam'a. - Pytanie czy wyzwanie ?
- Wyzwanie. - wybrał.
- Weź do ręki łyżke. - Haha ! Ta to jest wredna. Daddy'iemu zbladła mina, ale poszedł do kuchni i otworzył szuflade. Po chwili wrócił z metalową rzeczą w ręku i miną jakby się zaraz miał rozpłakać. Brunetka ulitowała się nad nim i pozwoliła mu już ją odłożyć. Chłopak nie dał się długo prosić i po 30 sekundach znów siedział na dywanie i kręcił butelką. Siedzieliśmy i graliśmy jakieś 2 godziny. Teraz wypadło na Niall'a.
- Pytanie czy wyzwanie ? - zadał pytanie Mr. Carrot.
- Wyzwanie. - Louis uśmiechnął się złowrogo co nie świadczyło nic dobrego. Miałam straszne obawy i nie wiem jak, ale potwierdziły się one gdy Tomlinson rzekł :
- Pocałuj Melanie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uffff, udało się ! :D I jak ? Moim zdaniem ta część jest koszmarna. ;( Kolejna będzie za tydzień albo za 3 dni. Nie wiem jeszcze... Mam do was prośbe. Komentujcie, bo mi na tym bardzo zależy i motywuje do pracy. ♥ Bardzo się staram, a mało osób zostawia po sobie jakikolwiek ślad. Także bardzo prosze. :)
Klaudia ;*
P.S. Za wszystkie błędy przepraszam ! <33

1 komentarz:

  1. Super!!!
    Tak myślałam że będą musieli się pocałować *.*
    Czekam na następną część
    Zapraszam do mnie:
    http://just-you-and-one-direction.blogspot.com/
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń