sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 6 " One Moments. "

Razem z Vanessą udałyśmy się bo mojego pokoju. Po chwili siedziałyśmy już u mnie na łóżku i gadałyśmy.
- Opowiedz mi coś o sobie. - zagadnęłam ją. Po chwili poprawiłam się. - Oczywiście jeśli masz ochote.
- Ok. - roześmiała się. - Pochodze z LA. Do Londynu przeprowad
ziliśmy się jak miałam 12 lat, a Matt 2. Miałam w życiu dwóch chłopaków. Aktualnie jestem singielką. Kocham One Direction, ale nigdy ich nie poznałam choć to moje marzenie. - zauważyłam, że dziewczyna jest smutna, a moje oczy rozbłysły figlarnie. Moge ją z nimi poznać... Czemu nie ? - Co sie tak szczerzysz jak głupi do sera kiedy ja ci mówie o moim nieszczęściu ?! - zrobiła mine ala foch. Zaczęłam się śmiać.
- Moge cie z nimi poznać... - jej oczy rozbłysły. - Pierwszego dnia jak tu przylecieliśmy z Florydy to poszłam do Nando's. Tam poznałam Niall'a. Zaprzyjaźniliśmy się. - uśmiechnęłam się na wspomnienie tamtego dnia. - I... Moge ci zaufać ? - spojrzałam na nią. Pokiwała twierdząco głową. - Chyba się w nim zakochałam. - czekałam na jej reakcje.
- Naprawde ?! To cudownie !!! Tak ci zazdroszcze ! Serio mogłabyś mnie z nimi poznać ? To bomba ! - ekscytowała się. - Oczywiście nie powiem tego nikomu. Zawsze dotrzymuje obietnic.
- Dziękuje. - zaczęłyśmy rozmawiać na różne tematy. Była strasznie fajną dziewczyną i też nieco zwariowaną jak ja. Przerwał nam dzwonek mojego telefonu. Odebrałam nie patrząc kto to.
- Hallo ? - powiedziałam do komórki.
- Cześć Melanie. - usłyszałam melodyjny głos Irlandczyka. Chwilowo nogi miałam jak z waty. Vanessa wpatrywała się we mnie ciekawie.
- Hej. - odparłam. - Czemu dzwonisz ? Miałeś być w studiu z chłopakami. - odruchowo popatrzyłam na moją nową przyjaciółke, która nie dowierzała w to co usłyszała, ale była cicho.
- Mamy krótką przerwe. Słuchaj... Nie miałabyś ochoty pojechać jutro do mnie ? Poznałabyś reszte chłopaków i w ogóle... - jąkał się co było urocze w jego wykonaniu.
- No pewnie. A mogłabym zabrać ze sobą koleżanke ? Jest waszą fanką... - Bingo ! Akurat trafiła się okazja, żeby zabrać Van do tych wariatów.
- Oczywiście, weź ją ! Skoro to fanka to tym lepiej. - odetchnął z ulgą. - Słuchaj musze kończyć, bo Paul nas woła. Pa, do jutra !
- Do jutra. - pożegnałam się i rozłączyłam połączenie. Dopiero wtedy spojrzałam za siebie. Brunetka miała rozdziawioną buzie i oczy wielkie jak spodki.
- Zabieram cie jutro do domu One Direction ! - oznajmiłam. Ta natychmiast zaczęła piszczeć. Rzuciła mi się na szyje i dziękowała. Gadałyśmy sobie tak jeszcze przez 2 godziny. Zeszłyśmy na dół gdzie moi rodzice i Tommy już się żegnali z nowo poznanymi sąsiadami.
- Jutro my zapraszamy do nas na kawe. - powiedziała mama Vanessy.
- Z miłą chęcią przyjdziemy Natasho. - oznajmiła moja rodzicielka. Spojrzałyśmy po sobie z brunetką. Ona prawie natychmiast podeszła do mamy i zaczęła namawiać ją żeby ją puściła ze mną do Niall'a i reszty chłopaków. Ja moją też namawiałam. Obie kobiety westchnęły i ustąpiły. Krzyknęłyśmy z radości i rzuciłyśmy się sobie w ramiona. Wymieniłyśmy się z Van numerami telefonu. Pożegnałyśmy się i cała nasza rodzina zabrała się za sprzątanie. Po tej czynności poszłam na góre się umyć. Poszło mi to szybko. Westchnęłam głęboko i opadłam ciężko na łóżko. Po 10 minutach leżenia odpłynęłam w objęcia Morfeusza...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej kotki ! ;33 Dawno nie pisałam, ale nie moge wchodzić. :CC Wchodze tylko jak mamy nie ma czyli baaaaardzo rzadko. Przepraszam, że taki krótki. ♥ Następny będzie dłuższy. :D Piszcie w komach co sądzicie o tej części. Jutro może będzie następna. Kocham Was ! ♥
P.S. Za wszystkie błędy przepraszam ! I komentujcie bo to strasznie motywuje ! :33
Klaudia <69

2 komentarze: