wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział 10 " Remember Me "

                                                        * 1 września - poniedziałek *
Lola na rozpoczęciu roku :)
Już dzisiaj rozpoczęcie roku. Strasznie się stresuje. A jeśli nikt mnie nie polubi ? Będę na przerwach siedziała sama. Samotność. Cisza. Brrrr... To nie dla mnie. Ja po prostu musze mieć jakieś towarzystwo. Inaczej wariuje. Zegarek wskazywał godzine 7. Już za nie całe 60 minut będę w swojej nowej szkole. Westchnęłam głęboko i poszłam się ubrać. Poprawiłam trochę rzęsy tuszem i usta błyszczykiem. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół, w celu zjedzenia śniadania. Podczas konsumowania posiłku wszyscy mnie pocieszali i rzucali teksty typu " Będzie dobrze. " lub " Poradzisz sobie. ". Nie powiem, pomagało mi to. Nadeszła ta godzina. Godzina mojego wyjścia do szkoły. Louis miał mnie odwieźć. Wsiedliśmy do samochodu. Ruszyliśmy. Mkniemy przez ulice Londynu. Mój brat całkowicie skupiony na drodze, ja pogrążona w swoich myślach. Histeryzowałam. Niestety. Nie rozumiem czemu tak mi zależało na tym, żeby mnie polubili. To było nie do zniesienia.
- Ej, mała, będzie dobrze. Nie smuć się. Nie myśl o tym.  - niebieskooki jakby wyczuł, że coś jest nie tak i starał się mnie pocieszyć. Położył mi rękę na udzie i popatrzył się na mnie pocieszająco. Ciesze się, że mam takiego brata.
- Wiem. - westchnęłam. Odwróciłam głowe co zrobił też i on. Po chwili jednak znów na niego patrzyłam. - Louis... - zaczęłam nieśmiało.
- Tak ?
- Kocham Cię barcie. - wyznałam.
- Ja ciebie też Loluś.
Uśmiechnęliśmy się i wróciliśmy do dawnych czynności. Teraz będzie dobrze. Czuje to. Wiem to...

                                                                         ***

Siedze na sali i słucham jak dyrektor coś nawija. Niektórzy się na mnie dziwnie gapili, inni sie uśmiechali, jeszcze inni szeptali, patrząc się co chwile na mnie, a pare osób w ogóle nie zwracało na mnie uwagi. Ta czwarta grupa najbardziej przypadła mi do gustu.
- Dobrze. A teraz wyczytam liste klas. Zaczne od pierwszych. Wyczytane osoby prosze o wyjście na środek z wychowawcami. - powiedział dyrektor.
Zaczął czytać. Klasa 1 A, 1 B, 1 C... Klasy drugie. Ja jestem w 2 A. Przełknęłam głośno śline.
-...Kaitlyn Smith i ostatnia uczennica Laura Tomlinson. Prosimy do nas razem z wychowawczynią, panną Yelow, która jak już wiecie, jest nauczycielką muzyki.
Zgromadzeni na sali zaczęli klaskać, a ja wstałam z miejsca i poszłam za resztą osób z mojej nowej klasy. Stanęłam koło sympatycznie wyglądającej dziewczyny. Za chwile się zacznie. Nie prosze, jeszcze nie teraz...
- Poprosze do siebie panne Tomlinson. - nie ! Nie jestem gotowa ! Ugh. Posłusznie podeszłam do dyrektora LO. - Jak widzicie, Laura jest nowa. - zwrócił się do tłumu zafascynowanych i zdziwionych uczniów. Wszystkie pary oczu były wlepione we mnie. Krępowało mnie to. - Opowiedz nam coś o sobie. - to jego zdanie było skierowane do mojej osoby.
- Co tu opowiadać ? Mam na imię Laura, ale mówią na mnie Lori, Lulka, Lola i Loluś. Mam 16 lat. Nie mam chłopaka. Moje rodzinne strony to Doncaster, ale mieszkam w Londynie z bratem i jego 4 przyjaciółmi, którzy są zarówno moimi przyjaciółmi. Jakieś 2 i pół miesiąca temu miałam " wypadek " - nakreśliłam w powietrzu cudzysłów. - przez który straciłam pamięć. Byłam w specjalnym ośrodku przywracania pamięci, ale na niewiele on się zdał. Potem znalazł mnie mój brat i dzięki niemu pamiętam już dość dużo rzeczy, ale nie wszystko. Pamiętam nawet, choć mnie to troche dziwi, co się stało, że miałam i jeszcze mam te zaniki pamięci, ale tego nie będę już wam opowiadać. - wzdrygnęłam się na samo wspomnienie. - No... To chyba tyle. - zakończyłam swój monolog. W ogóle sie nie stresowałam. Poczułam wręcz ulge.
- Dziękujemy bardzo. Możesz już wrócić na swoje miejsce. - usiadłam na moim dotychczasowym miejscu na widowni.- Dokończę teraz liste. Potem prosze o rozejście się do klas ze swoimi wychowawcami.
Szybko to zleciało i już po chwili siedziałam w sali z moją klasą. Zajęłam miejsce w ostatniej ławce. Byłam sama, jednak po chwili dosiadła się do mnie ta sama dziewczyna koło której stałam dzisiaj na apelu.
- Moge się dosiąść ? - spytała uprzejmie i się ciepło do mnie uśmiechnęła.
- Oczywiście. - odwzajemniłam gest.
- Prosze już o spokój. - upomniała nas wychowawczyni. - Ciesze się, że znowu spotykamy się po wakacjach w takim samym gronie. No, może nie dokońca takim samym. Mamy w klasie nową uczennice. Laura ? - kobieta zwróciła się do mnie. - Może wyjdziesz na środek ? Na pewno wszyscy macie jakieś pytania.
Wydawała się miła. Jej kąciki ust były w górze. Grzecznie wstałam z miejsca i przeszłam na środek pomieszczenia. Teraz dokładniej przyjrzałam się nastolatkom. Musze przyznać, że nie którzy wyglądali naprawdę miło, a inni już troche mniej. Było dużo przystojniaków. Wręcz wszyscy chłopcy. Jednak jeden szczególnie przykuł moją uwage. Miałam wrażenie, że skądś go znam, tylko nie wiedziałam skąd. Tak jak tą miłą dziewczyne. Już ich kiedyś spotkałam. Tylko gdzie... ? Moje głupie zaniki pamięci dają mi się we znaki. Grrrr. Nie nawidze tego.
- Macie może do niej jakieś pytania ? - spytała uczniów pani Yelow. Zgłosiła się jedna dziewczyna.
- Słuchamy cię Anabell. - oznajmiła nauczycielka muzyki.
- Masz na nazwisko jak Louis z One Direction i mówiłaś wcześniej, że mieszkasz z bratem i jego kolegami, a jesteś z Doncaster jak on, więc... - Anabell się zmieszała.
- Tak, Louis jest moim bratem. - uśmiechnęłam się szeroko. - Ale nie chciałabym żebyście mnie lubili tylko z powodu, że mam sławnego brata. Lub nie lubili, jeśli s ą tu jacyś hejterzy. - moja twarz przybrała poważny wyraz na nowo.
Po klasie przeszedł szmer zdziwienia. Po chwili wszyscy bombardowali mnie pytaniami typu " Jaki jest Louis i reszta One Direction ? " lub " Czy ty też masz taki talent jak on ? ". Wydawało by się, że mnie polubili. Nie pytali tylko o mojego brata, ale też o to co lubie robić albo czego nie lubie i tak dalej. Miało to trwać 10 minut, a przedłużyło się w 20. Gdy było już po wszystkim, po prostu wyszłam z klasy. Jak byłam przed szkołą, dobiegło mnie wołanie. Ktoś krzyczał moje imie. Odwróciłam się za siebie. W moją strone biegł ten chłopak, którego skądś znam.
- Hej Laura ! Zaczekaj ! - w końcu mnie dogonił. - Boże, tak dawno cie nie widziałem ! Stęskniłem się. - był taki rozczulony. Ale kto to jest ?
- Przepraszam, ale ja cie nie znam. - wyznałam szczerze.
- Nie znasz ? - wydawał się zdziwiony, ale już po chwili zrozumiał. - No tak, twój wypadek. To ja. David. Chodziliśmy ze sobą jak rok temu mieszkałaś w Liverpoolu.
David ? Chyba jednak coś pamiętam...
- David ? To naprawdę ty ? - szepnęłam...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemka ! Oto 10 rozdział " Remember Me ". <3 Pewnie dużo z was na niego czekało :D A więc o to i on <3 Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale nie miałam weny w ogóle ;( Mam nadzieje, że rozdział się podoba, bo ja jestem z niego nawet zadowolona <33
CZEKAM NA WASZE KOMENTARZE <3 LICZE, ŻE BĘDZIE ICH DUŻO ;)
ZAJRZYJCIE DO ZAKŁADKI " bOHATEROWIE " REMEMBER ME ", BO TAM DODAŁAM NOWYCH ;) POTEM BĘDZIE ICH WIĘCEJ. JAK SIĘ BĘDĄ POJAWIAĆ, POINFORMUJE WAS. <33

Lots Of Love !

Klaudia ;*

7 komentarzy:

  1. Zapraszam na moje opowiadanie o 1D, zagłosuj w ankiecie i jeśli czytasz, dodaj komentarz :) http://1dmojeopowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra!! ciekawe, co będzie z tym Davidem :DD/N

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny <3 dalej poproszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dalej, dalej ! xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakieeee fajne ;D

    OdpowiedzUsuń